niedziela, 4 marca 2012

Sonia Faleiro: Ślicznotka. Nocne życie Indii

PWN, Warszawa 2012.

Scenariusze życia

Żeby napisać taką książkę, trzeba mieć odwagę i wkroczyć w obce sobie, a momentami trudne do zrozumienia środowisko. Trzeba mieć rozwinięty zmysł obserwacji i być wyczulonym na fałsz i obłudę. Trzeba wreszcie wzbudzić zaufanie, by móc poznawać największe sekrety, które normalnie nie ujrzałyby światła dziennego. „Ślicznotka” to tom z dziedziny literatury faktu, jednak napisany jak powieść, z bohaterką, która intryguje i wprowadza odbiorców w swój świat – świat tancerek erotycznych. Bo w publikacji, której podtytuł to „Nocne życie Indii” tematem przewodnim stanie się sfera zwykle tabuizowana, to oblicze Bombaju, o którym nie mówi się głośno.

Sonia Faleiro uprzedza na początku, że zmieniała imiona rozmówców, miejsca, a nawet część dialogów. Przez pięć lat zbierała materiały do książki, by w końcu nadać jej fabularyzowaną formę – tak, że podczas lektury łatwo zapomnieć o tym, że autorka nie zmyśla i nie koloryzuje. Sama przecież istnieje w tekście nie tylko jako narratorka – spotyka się z bohaterkami, uczestniczy w ich rozmowach, udaje jej się czasem porozmawiać z „klientem”. Kiedy natomiast najważniejsza dziewczyna w tomie, Lila, znika bez śladu, to Sonia wyrusza na pomoc i sprawdza wszystkie miejsca, do których Lila mogłaby trafić.

Lila – tancerka w nocnym klubie – okazuje się też niezłą przewodniczką po mrocznym świecie alfonsów, prostytutek i kryminalistów. Nie może zmienić własnego losu i doskonale wie, co czeka dziewczyny sprzedawane czasem przez rodzinę. Przedstawia swoje dzieciństwo i sytuacje, które przyczyniły się do wyboru smutnej życiowej drogi, a jednocześnie, świadoma pułapki bez wyjścia, stara się zachować godność. Umożliwia Soni przeprowadzanie wywiadów z przyjaciółkami, w których życiu wydarzyło się coś interesującego (a które to przyjaciółki również trudnią się zaspokajaniem chuci klientów), poznaje ją z matką i przynosi coraz to nowe historie. Wśród mniej lub bardziej mrocznych najbardziej wstrząsające są chyba naturalistyczne sceny samookaleczeń – rozpaczliwych prób zatrzymania przy sobie ukochanego mężczyzny (któremu taka postawa partnerki najczęściej imponuje). Cóż, egzystencja nocnych panienek w Bombaju nie przypomina fabuły z bollywoodzkiego filmu – chociaż wiele sytuacji z dużego ekranu służy za komentarz do codzienności. Tyle tylko, że staje się jej antytezą. Tu nie ma miejsca na marzenia o radykalnych zmianach – króluje nie tyle rezygnacja co ograniczanie skazanych na porażkę działań. Świat nocnych klubów rządzi się swoimi prawami. Aż dziw bierze, w jaki sposób udało się Soni Faleiro przeniknąć do tego środowiska i poznać najgłębiej skrywane i przykre fakty.

Jednak opowieść w „Ślicznotce” nie polega na biernym wysłuchiwaniu zwierzeń tancerek. Faleiro wprowadza czytelników w środek wydarzeń, daje im szansę obserwowania innej rzeczywistości – i sama na tę rzeczywistość wpływa, wprawdzie w nikłym stopniu, ale przecież nie może rezygnować z próby odnalezienia kobiety, która przedstawia ją jako swoją przyjaciółkę. Sporo w tej książce także relacji niebezpośrednich, opisów tego, co przydarzyło się innym (a zwykle to opisy o wysokim stopniu dramatyzmu, bez ubarwiania), ale zostanie i miejsce na prawdziwą akcję. „Ślicznotkę” trudno zignorować – temat przerabiany w rozmaitych dokumentach tutaj przybiera formę niemal powieściową. Jednak odwołanie do prawdziwego życia nigdy nie gwarantuje happy endu. Sonia Faleiro nie buduje intryg, które mają wstrząsnąć odbiorcami i zrewolucjonizować świat bohaterów. Ona tylko sprawdza, jakie scenariusze pisze życie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz