WAM, Kraków 2011.
Recepta na życie
Przypuszczam, że zapracowani rodzice nawet nie domyślają się, nad jakimi kwestiami zastanawiają się na cod dzień ich pociechy. Hektorek ma to szczęście, że mama i tata zawsze znajdą czas, by porozmawiać z nim na ważne tematy i rozwiać część wątpliwości, a przynajmniej wskazać kierunek dalszych rozważań. Co ciekawe, nawet oni, tak mądrzy, nie zawsze potrafią wyjaśnić wszystko, czasem też zaczynają się sprzeczać – wtedy Hektorek także na tym zyskuje, bo poznaje różne punkty widzenia i ścieżki, którymi może podążyć. A że sam lubi zastanawiać się nad tym, co zauważył, zyskuje cenne lekcje, które w przyszłości zaprocentują. W swoim zeszycie notuje, czego się nauczył – czasem są to zdania przydatne nawet dla dorosłych, niemal aforyzmy, innym razem lekko naiwne i budzące uśmiech stwierdzenia, które pokazują dziecięcy sposób widzenia i rozumienia świata.
Problemy Hektorka są bardzo różne – część ma związek ze szkołą: to kwestie ściągania i postawy wobec silniejszych kolegów, informacje o „dotykaniu siusiaków” przez niektórych chłopców, część łączy się z przyjaźniami, a z innością przedstawicieli różnych narodów, kilka spraw dotyczy miłości i zauroczenia (Hektorkowi podoba się Amanda, ale nie wie, jak ma się wobec niej zachowywać; dzięki mądrym radom taty udaje mu się zacząć chodzenie z ukochaną), kilka związanych z religią. Są tu też tematy ze świata dorosłych – motyw zdrady czy śmierci: wprawdzie nie we wszystko rodzice wtajemniczają swoją pociechę, lecz prośba o dochowanie sekretu (w związku z zakochaną w tacie mamą kolegi) wychodzi rodzinie na dobre.
Tom „Hektor i tajemnice życia” składa się z małych opowiadań, a każde z tych opowiadań poświęcone jest przeważnie jednej dominującej sprawie, w której rozstrzygnięciu pomagają chłopcu rodzice. Co ciekawe, nie zawsze podsuwają oni rozwiązania idealne, starają się raczej – i to wielka zaleta książki – proponować „życiowe” omijanie lub rozwiązywanie problemów. Kiedy rzecz dotyczy znęcania się nad słabszymi, większość poradników zaleca rozmowę z nauczycielem lub szkolnym pedagogiem. Rodzice z kolei przeważnie sami chcą udać się na taką rozmowę. Tymczasem w tej książce tata dochodzi do wniosku, że to do niczego nie doprowadzi – bo przecież Hektorek nie uniknie kontaktu z agresorem – i proponuje wobec tego inną drogę postępowania. Tak jest z wieloma sprawami, nie trzeba się obawiać, że książka podsunie dzieciom złe pomysły – za to wiele motywów zaprezentuje atrakcyjnie i przydatnie. Mało tego – przyda się także dorosłym, którzy chcieliby mądrze wychowywać dziecko.
Francois Lelord zachęca do rozmów z pociechą i do wspólnego zastanawiania się nad najlepszym wyjściem z każdej sytuacji. Uczy maluchy zaufania do rodziców. Hektorek z każdym problemem może przyjść do mamy i taty – mama zresztą reaguje dość typowo, jakby do sytuacji z życia wziętych doszły jeszcze trafne obserwacje niektórych charakterów. Bohaterowie „Hektora i tajemnic życia” wprawdzie nie zawsze są idealni, ale to tylko dodaje im uroku, a książce o wyraźnych celach edukacyjnych – życia. Napisany prostym językiem tom niekiedy zaskakuje humorem, co pewien czas może nawet wzruszyć, ale wszystko jest w nim nastawione na lekcję dla najmłodszych, którzy dopiero poznają świat i uczą się zachowań społecznych. Hektorek od swoich realnych rówieśników odróżnia się tylko tym, że nie boi się mówić głośno o problemach, przed którymi każde dziecko prędzej czy później stanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz