niedziela, 11 grudnia 2011

Francois Lelord: Hektor i tajemnice życia

WAM, Kraków 2011.

Recepta na życie

Przypuszczam, że zapracowani rodzice nawet nie domyślają się, nad jakimi kwestiami zastanawiają się na cod dzień ich pociechy. Hektorek ma to szczęście, że mama i tata zawsze znajdą czas, by porozmawiać z nim na ważne tematy i rozwiać część wątpliwości, a przynajmniej wskazać kierunek dalszych rozważań. Co ciekawe, nawet oni, tak mądrzy, nie zawsze potrafią wyjaśnić wszystko, czasem też zaczynają się sprzeczać – wtedy Hektorek także na tym zyskuje, bo poznaje różne punkty widzenia i ścieżki, którymi może podążyć. A że sam lubi zastanawiać się nad tym, co zauważył, zyskuje cenne lekcje, które w przyszłości zaprocentują. W swoim zeszycie notuje, czego się nauczył – czasem są to zdania przydatne nawet dla dorosłych, niemal aforyzmy, innym razem lekko naiwne i budzące uśmiech stwierdzenia, które pokazują dziecięcy sposób widzenia i rozumienia świata.

Problemy Hektorka są bardzo różne – część ma związek ze szkołą: to kwestie ściągania i postawy wobec silniejszych kolegów, informacje o „dotykaniu siusiaków” przez niektórych chłopców, część łączy się z przyjaźniami, a z innością przedstawicieli różnych narodów, kilka spraw dotyczy miłości i zauroczenia (Hektorkowi podoba się Amanda, ale nie wie, jak ma się wobec niej zachowywać; dzięki mądrym radom taty udaje mu się zacząć chodzenie z ukochaną), kilka związanych z religią. Są tu też tematy ze świata dorosłych – motyw zdrady czy śmierci: wprawdzie nie we wszystko rodzice wtajemniczają swoją pociechę, lecz prośba o dochowanie sekretu (w związku z zakochaną w tacie mamą kolegi) wychodzi rodzinie na dobre.

Tom „Hektor i tajemnice życia” składa się z małych opowiadań, a każde z tych opowiadań poświęcone jest przeważnie jednej dominującej sprawie, w której rozstrzygnięciu pomagają chłopcu rodzice. Co ciekawe, nie zawsze podsuwają oni rozwiązania idealne, starają się raczej – i to wielka zaleta książki – proponować „życiowe” omijanie lub rozwiązywanie problemów. Kiedy rzecz dotyczy znęcania się nad słabszymi, większość poradników zaleca rozmowę z nauczycielem lub szkolnym pedagogiem. Rodzice z kolei przeważnie sami chcą udać się na taką rozmowę. Tymczasem w tej książce tata dochodzi do wniosku, że to do niczego nie doprowadzi – bo przecież Hektorek nie uniknie kontaktu z agresorem – i proponuje wobec tego inną drogę postępowania. Tak jest z wieloma sprawami, nie trzeba się obawiać, że książka podsunie dzieciom złe pomysły – za to wiele motywów zaprezentuje atrakcyjnie i przydatnie. Mało tego – przyda się także dorosłym, którzy chcieliby mądrze wychowywać dziecko.

Francois Lelord zachęca do rozmów z pociechą i do wspólnego zastanawiania się nad najlepszym wyjściem z każdej sytuacji. Uczy maluchy zaufania do rodziców. Hektorek z każdym problemem może przyjść do mamy i taty – mama zresztą reaguje dość typowo, jakby do sytuacji z życia wziętych doszły jeszcze trafne obserwacje niektórych charakterów. Bohaterowie „Hektora i tajemnic życia” wprawdzie nie zawsze są idealni, ale to tylko dodaje im uroku, a książce o wyraźnych celach edukacyjnych – życia. Napisany prostym językiem tom niekiedy zaskakuje humorem, co pewien czas może nawet wzruszyć, ale wszystko jest w nim nastawione na lekcję dla najmłodszych, którzy dopiero poznają świat i uczą się zachowań społecznych. Hektorek od swoich realnych rówieśników odróżnia się tylko tym, że nie boi się mówić głośno o problemach, przed którymi każde dziecko prędzej czy później stanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz