Zysk i S-ka, Poznań 2011.
Przygody z innego świata
To, co zawsze było wartością w powieściach fantasy dla młodych ludzi, powraca teraz w tomie „Simon Peppercorn. Logowanie do Magicznej Przestrzeni” i zapewne wywoła kolejne pytania o podobieństwo do opowieści o Harrym Potterze oraz o popularność książek o szkoleniu młodych czarodziejów. Tyle że autorowi nie chodzi raczej o włączenie się w postpotterowski nurt, a o nawiązanie do klasyki literatury czwartej. W swojej historii wykorzystuje tradycyjną fabułę z powieści drogi, wybiera sympatycznego bohatera – zwyczajnego dzieciaka – i przenosi go do magicznego świata, którego przejście ma być jednocześnie ćwiczeniem i egzaminem umiejętności, a nieoczekiwanie dla Simona staje się też walką o życie i przetrwanie – choć na dobrą sprawę o tym wątku na jakiś czas autor, Wendell Speer, zapomina – z dramatyzmu sytuacji nic nie pozostaje, bo bohater ma aż kilkanaście dni na uratowanie się przed losem wilkołaka. Ale to już sprawa przyszłości.
Właściwie Simon nie zachowuje się inaczej niż większość bohaterów z podobnych historii. Skończył właśnie dwanaście lat, czasem jest niesforny, nie przepada za nauczycielką, którą przezywa od ropuch, miewa też problemy ze starszymi kolegami, którzy lubią się znęcać nad słabszymi. Tyle że Simon niezwykłe przygody przeżywa w snach i marzeniach. Tam odwiedza krainy magii i cieszy się nowymi doświadczeniami. Do momentu, w którym okazuje się, że świat magii naprawdę istnieje i Simon zostaje do niego zaproszony. Nielubiana dotąd nauczycielka jest tu wykładowczynią, a pies Simona – mistrzem praktyk magicznych. Chłopiec może nauczyć się panowania nad zaklęciami i spełnić swoje marzenia, a także uwolnić własne moce. W końcu nadchodzi czas próby – i właściwej akcji. Realizm zostanie porzucony na rzecz kreowania coraz to nowych, typowych dla powieści fantasy, punktów przełomowych.
Simon Peppercorn będzie zatem musiał zmierzyć się z baśniowymi stworami, których rozpiętość gatunkowa jest dość duża (obok tych znanych już z literatury pojawiają się zupełnie nowe, wymyślone na potrzeby książki), rozwiązywać rozmaite zadania (w tym powieść zbliża się nieco do gier komputerowych, co powinno przychylnie nastawić do niej młodych odbiorców), a także mierzyć się z własnymi słabościami, strachem i bezradnością. W podróż nie wyrusza sam, jak łatwo się zatem domyślić, w najtrudniejszych momentach będzie mógł liczyć na przyjaciół.
Czytelnikom zapewne spodoba się motyw powiązania magicznej opowieści z… Krakowem – bo to znajdująca się na Wawelu czakra ma być celem wyprawy chłopca. Żeby do niej dotrzeć, Simon będzie między innymi musiał przechytrzyć aż trzy Baby Jagi, spokrewnione ze sobą, a także samego Smoka Wawelskiego, spotka istoty znane z podań i legend i nieco ożywi dawne przekazy – przecież Kraków ze swoją baśniową przeszłością także może być areną niezwykłych wydarzeń.
Napisana z humorem książka spodoba się dzieciom: ujęty w niej świat pełny jest przygód, a przy tym pozbawiony brutalności czy komplikacji, które niepotrzebnie utrudniałyby lekturę. Simon Peppercorn ma szansę stać się bohaterem, który trafi dzieciom do przekonania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz