Muza SA, Warszawa 2011.
Miłość idealna
Federico Moccia tworzy współczesne romanse, których nie da się przeczytać jednym tchem ze względu na ich objętość czy mnogość wątków. Kierowane przede wszystkim do młodych ludzi powieści z jednej strony przynoszą rzeczywistość idealizowaną i przenoszoną z marzeń, z drugiej natomiast odnoszą się do rzadko uświadamianych problemów. Moccia zapewnia odbiorczyniom bajkowe fabuły i pozory normalności, zamykając historie w dobrych i skomplikowanych narracjach. Poza tym niespecjalnie przejmuje się kolorytem lokalnym, co nadaje jego powieściom walor uniwersalizmu.
Tom „Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić”, chociaż stanowi kontynuację książki „Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie”, da się czytać jako osobną powieść – tyle tylko, że czytelnicy nie znajdą odpowiedzi na kilka pytań. Dwudziestoletnia Niki od dwóch lat jest w udanym związku. Jej partner Alex starszy jest o dwie dekady, ale spora różnica wieku nikomu nie przeszkadza – zwłaszcza że Alex sprawia wrażenie nieprzytomnie zakochanego. Dzięki temu Niki żyje jak w bajce: ukochany stale ją czymś zaskakuje, a ponieważ odnosi także sukcesy w pracy, stać go na realizowanie nawet najbardziej szalonych i odważnych pomysłów. Chce też zalegalizować związek i organizuje niezapomniane oświadczyny. Tyle że Niki ma dwadzieścia lat i mimo wsparcia rodziców oraz przyjaciółek zaczyna odczuwać napady paniki na myśl o radykalnej zmianie swojego życia. Ponadto w jej życiu pojawia się atrakcyjny, pewny siebie i sprytny rówieśnik, biegły w sztuce podrywania. Alex z kolei przeżywa sercowe niepowodzenia swoich przyjaciół, którzy przechodzą poważne kryzysy we własnych związkach. Jego relacje z Niki, dotąd do znudzenia idealne i przecukrzone, nagle się psują.
Moccia daje czytelniczkom to, co chciałyby usłyszeć. Opowieść wielowątkową i skomplikowaną, pełną gwałtownych emocji i wzruszeń. Początkowo niemal irytującą w swojej doskonałości: obraz niezmąconego szczęścia Niki doprowadzony jest do przesady w sytuacji, w której rezygnacja ze szczerości absolutnej objawia się nadmiernymi wyrzutami sumienia. Niki z żadnej ze stron nie doświadcza przykrości: zawsze wierne przyjaciółki są wciąż w pobliżu, gotowe przyjść z pomocą w każdej chwili. Rodzice dziewczyny nie ujawniają przed nią obaw czy wątpliwości, jakby pilnie uważali, by niczym przypadkiem córki nie rozzłościć. Alex zachowuje się jak książę z bajki, a po jego postawie nie widać przewagi wieku czy doświadczenia.
Znacznie ciekawiej niż sielankowa opowieść wybrzmiewają dalszoplanowe wątki – bo każda z przyjaciółek Niki (i każdy z towarzyszy jej partnera) ma własne problemy, zwykle bliższe prawdziwego życia. W egzystencji Niki interesująco będzie w najbliższym czasie. Moccia nie spieszy się z rozwijaniem fabuły, potrafi operować tempem akcji, w odpowiednich momentach ładnie ją spowalnia mentalnymi powrotami do przeszłości czy rozważaniami o naturze miłości (tu próbuje dotrzeć do nastolatek szukających życiowych mądrości).
Dużo w książce dialogów, bardzo czasem rozbudowanych – ale bywa, że Moccia stawia na monologi wewnętrzne bądź przejmujące opisy. Rezygnuje – poza nawiązaniami kulturowymi – także z językowych eksperymentów (jedyny irytujący – prawdopodobnie za sprawą tłumaczki, Karoliny Stańczyk – element to powtarzane do znudzenia i przez bohaterów z różnych grup wiekowych „no weź”). W pierwszej fazie opowieści odejście od lingwistycznych poszukiwań oddala wiarygodność, za to podkreśla idealizm świata i uczucia. Potem sytuacja się normuje, a język pozostaje przezroczysty – Moccia nie potrzebuje takimi środkami przykuwać uwagi odbiorców, wystarczająco przyciąga ich do lektury przez rozwój historii i kreacje bohaterów. Jeśli ktoś ma ochotę na lekki ale nie banalizowany romans, po „Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić” może spokojnie sięgnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz