wtorek, 8 listopada 2011

Aleksandra i Daniel Mizielińscy: Tu jesteśmy

Znak, Kraków 2011.

Tajemnice wypraw w kosmos

Kosmos działa na wyobraźnię każdego malucha (a niektórzy z fascynacji tajemnicami wszechświata nigdy nie wyrastają). Ale przeważnie publikacje z pogranicza astronomii i bajki bywają schematyczne i nie zaskakują małych czytelników. Książka Aleksandry i Daniela Mizielińskich „Tu jesteśmy” przynosi nowe spojrzenie na znane już od dawna tematy. Publikacja ta to starannie przygotowany album (choć zdarzyło się w nim kilka literówek), prezentujący nie tylko elementy wszechświata, ale i wizerunki kolejnych astronautów. W opowieści o kosmosie nie ma tym razem zachwycających zdjęć – zastąpiły je duże i kolorowe ilustracje, często lekko naiwne, za to pełne „przypisów” – opatrzone dodatkowymi komentarzami, które mają wyjaśnić maluchom, co te widzą na obrazkach.

Autorzy stawiają zresztą na grafiki, podpisy – merytoryczne i ciekawe – uzupełniają ilustracje (wykonane na podstawie fotografii). Od początku próbują wciągnąć czytelników w nieznany świat – pokazują na przykład wschód Ziemi nad Księżycem, porównują odległości w kosmosie do znanych dzieciom miar i wielkości. Przekazują mnóstwo informacji i ciekawostek, choćby o największym radioteleskopie, wiadomości wysłanej w kosmos, eksperymentach, które umożliwiają przyzwyczajenie astronautów do warunków w przestrzeni międzyplanetarnej. Mizielińscy zabierają czytelników w podróż na międzynarodową stację kosmiczną, omawiają strój astronauty i salę kontrolerów lotów. Szczegółowo piszą o odkrywaniu Marsa i o wielu innych intrygujących sprawach, które rzadko porusza się w lekturach dla dzieci, uznając je za zbyt trudne. Trzeba autorom przyznać, że potrafią rozbudzić ciekawość i zasugerować, jak wiele jeszcze pozostało do odkrycia i zbadania. A przecież nie zanudzają książką, bo przyjęli styl migawkowy: mocno skondensowane wiadomości podają w krótkich notkach lub podpisach do obrazków. To sprawdzi się zwłaszcza wśród najmłodszych i dzieci wychowywanych już na internecie, więc przyzwyczajonych do nielinearnego tekstu.

Na kolejnych stronach pojawiają się od czasu do czasu sylwetki astronautów i badaczy – konkretne postacie informują o rozmaitych pomysłach czy tezach, niekiedy wygłaszają własne (jednozdaniowe zwykle) refleksje na tematy związane z odkrywaniem wszechświata. To pozwala uwierzyć w informacje, które czasem brzmią jak wyjęte z powieści fantasy. Autorzy jednocześnie snują opowieść o podboju kosmosu jak piękną bajkę, z drugiej strony wplatają w nią fakty i dane, których próżno by szukać w innych publikacjach o wszechświecie.

„Tu jesteśmy” to książka pełna bardzo atrakcyjnych dla młodych ludzi tematów. Ważne jest to, że Mizielińscy zrezygnowali z powtarzania najbardziej stereotypowych zagadnień, sięgają za to po tematy trudniejsze i rzadko przywoływane – dzięki temu ich tom okazuje się nieocenioną pomocą dla młodych odkrywców. Kosmos to nie tylko pytanie o życie pozaziemskie, ale i cały szereg doświadczeń oraz wypraw – o nich dzieci dowiedzą się z „Tu jesteśmy” sporo. A przy okazji jeszcze na lekturze skorzysta ich wyobraźnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz