czwartek, 25 sierpnia 2011

Shilpi Somaya Gowda: Sekretna córka

Prószyński i S-ka, Warszawa 2011.

Trzy historie

„Sekretna córka” to powieść poruszająca temat adopcji i osnuta na międzyludzkich relacjach – ale Shilpi Samaya Gowda włącza w to zagadnienie także różnice kulturowe między Indiami i Ameryką oraz wizję dwóch małżeństw – partnerskiego związku oraz pary, w której kobieta podporządkowuje się bez reszty mężczyźnie. Kavita została wychowana tak, by słuchać męża, nawet wówczas, gdy trudno jej zaakceptować jego decyzje. Gdy rodzi córeczkę, rozczarowany Jasu odbiera jej dziecko i zabija. Drugą córkę Kavita postanawia uratować, oddając do sierocińca. Dopiero trzecia ciąża kończy się po myśli Jasu – Kavita wydaje na świat chłopca. Nie może jednak zapomnieć o tym, że gdzieś żyje Usha, jej sekretna córka, dziecko, którego nie mogła zatrzymać i o którym nikt nie wie. Tymczasem w Kalifornii lekarka, Somer, dowiaduje się, że nie będzie mieć potomstwa. Wraz z pochodzącym z Bombaju mężem decyduje się na adopcję dziewczynki z bombajskiego sierocińca, tak staje się przybraną matką Ushy, przemianowanej na Ashę. Dziewczynka dorasta, zaczynają się jej konflikty z Somer, co prowadzi do nieuniknionych poszukiwań: Asha postanawia znaleźć swoich biologicznych rodziców.

Tak naprawdę schemat z „Sekretnej córki” (adopcja – dorastanie dziecka w nowej rodzinie – decyzja o szukaniu biologicznej matki) jest dobrze znany nie tylko z literatury rozrywkowej, to szkielet wielu wywołujących emocje fabuł. Tu autorce posłużył jako dobry pretekst do ukazania kształtowanych wciąż przez traumy z przeszłości relacji między małżonkami w dwóch różnych miejscach świata. Kavita nie zapomina o tym, co się wydarzyło, ale nie pielęgnuje w sobie nienawiści do Jasu. Musi zresztą skupić się na ryzykownej próbie wyjścia z biednej wioski. Niespodziewanie prawdziwych kłopotów przysparza jej upragniony przez Jasu potomek. Somer z kolei oddala się od rodziny: Indie są dla niej obce, kobieta nie próbuje nawet zrozumieć męża i jego bliskich. W tej rzeczywistości za to świetnie odnajduje się Asha. Gowda prowadzi opowieść z trzech punktów widzenia, trzy kobiety stawia w centrum zainteresowania. To mniej ważne, czy spełnią się ich marzenia – liczy się tylko, jak zbudują one swoje relacje z innymi ludźmi.

Ciekawy wydaje się obraz dwóch różnych rzeczywistości. Gowda prezentuje slumsy w Indiach (od wewnątrz i od zewnątrz, bo trafi do nich w końcu Asha) i bogaty świat Ameryki, w jednej historii marzenia konfrontuje z obskurnym otoczeniem, w drugiej ziszczony sen bohaterów pierwszej opowieści zestawia z niemożliwymi do realizowania pragnieniami. Ta przeplatanka stanowi jeden z większych sukcesów Gowdy.

Autorka wprowadza do książki sporo scen, które mogą się stać zarzewiem konfliktów. Wie dobrze, że bazuje na emocjach bohaterów, a to nie może być solidnym fundamentem opowieści. Kilka razy historia zachwieje się w posadach, co nada „Sekretnej córce” smaku. Jednak chociaż narracja w tomie nastawiona jest na kobiety z różnych kręgów kulturowych, nie wydaje się, żeby Gowda próbowała stawiać banalne pytanie o los przedstawicielek płci pięknej. Nie uogólnia bowiem i nie chce tworzyć opowieści uniwersalnej. Rezygnuje z oczywistości i wzruszających rozwiązań, mnoży za to drobne, codzienne i najzupełniej prywatne klęski, z których składa się mikrokosmos postaci. „Sekretna córka” nie ma być wyciskaczem łez czy czytadłem o posmaku opery mydlanej: to mięsista opowieść, której autorka nie przypochlebia się odbiorcom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz