Stentor, Warszawa 2009.
Bajka w szkole
Przejście z normalnego świata do krainy bajek to dobry moment na uruchamianie absurdu i towarzyszącego mu nieodłącznie humoru. Wiedział o tym Erich Kastner, przekonał się i Henryk Bardijewski, kiedy zaprosił maluchy wraz z uczniami pewnej szkoły trafi do Margalii, tajemniczej krainy, w której wszystko mieściło się na marginesach. W Margalii rządził książę Marginał – a cała kraina skonstruowana była z obrzeży i peryferii. Niewielu o niej wiedziało, jednym z wtajemniczonych okazał się szkolny woźny, który specjalizował się w bajkach. Kiedy pan od geografii nie przyszedł na lekcję, woźny pojawił się w klasie na zastępstwie i opowiedział uczniom o kraju księcia Marginała. Dwóch najodważniejszych postanowiło się tam udać…
Henryk Bardijewski swoją bajkę kieruje na granicę między dwoma światami – zwykli ludzie mogą w dość prosty sposób przeniknąć do baśniowych krain, ale i postacie wymyślone mają szansę pojawić się w obcej dla nich i nielogicznej rzeczywistości. Jak bowiem stwierdza sam autor, a za nim obeznani w podobnych migracjach bohaterowie: ekspedycje do środka bajek się zdarzają, w dodatku niepostrzeżenie – i człowiek nie zawsze wie, czy nie znalazł się już przypadkiem w środku jakiejś opowieści.
Kraj, do którego chłopcy udają się w nadziei na przeżywanie przygód, rządzi się swoimi własnymi prawami. Do tarczy celuje się nie w środek, a jak najdalej od niego, hetman Puginał brzęczy orderami, w muzeum są tylko puste ściany, bo wszystkie dzieła sztuki znalazły się w zamku. W końcu „Margalia jest jedyna. Cała marginesowa jest jedynym krajem na świecie, który nie ma środka”. Skoro już Kubie i Wojtkowi udało się przeniknąć od tak egzotycznej krainy, może warto by było i jej mieszkańców zapoznać z inną kulturą? Księżniczka Marginałka ma pójść z chłopcami do szkoły, aby przekonać się, jak żyją ludzie gdzie indziej. I tak dwa światy uzupełniają się, a prosta historia opowiedziana w tej książce zaczyna ostrożnie odsłaniać prawdę o podróżowaniu. W końcu z każdej bajki człowiek wychodzi trochę mądrzejszy.
W tej publikacji liczy się przede wszystkim lekki żart. Henryk Bardijewski próbuje zaskakiwać młodych odbiorców dowcipnymi puentami zamykanymi w dialogach – w stylu, do którego przyzwyczaili już czytelników dzisiaj Marcin Pałasz i Grzegorz Kasdepke – i często mu się to udaje, zdumienie, płynące z różnic między światami jest tak duże, że zradzają się z niego ładne, niewymuszone żarty. Bardijewski stawia na bohaterów wyrazistych i typowych, każdy z nich ma swoje upodobania, zwyczaje i komiczne wady, które z całą mocą wybrzmiewają w zestawieniu z przybyszami z zewnątrz. Do tego dochodzi jeszcze atrakcyjna kreacja szkoły, w której woźny może przyjść na zastępstwo i czuć się lepszy niż nauczyciele; w której pan od geografii wyrusza, by odkryć nieznaną krainę; i w której widmo jedynek wprawdzie istnieje – lecz nie wzbudza strachu. Jednym słowem stworzył Bardijewski szkołę z bajki i księstwo z bajki, a potem te dwie bajki ze sobą zharmonizował. I tak powstała „Wyprawa do krainy księcia Marginała”, opowieść szybka i niebanalna, czerpiąca z wyobraźni, wesoła i intrygująca. Dla dzieci będzie ona otwarciem drzwi do nowej, nieodkrytej jeszcze przestrzeni fantazji, dla czytających swoim pociechom dorosłych – powrót do beztroskiego dzieciństwa, pełnego szalonych pomysłów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz