Nasza Księgarnia, Warszawa 2011.
Szukanie szczęścia
Richelle Mead z każdym tomem Akademii wampirów pnie się coraz wyżej i chociaż ciągłe przypomnienia podstawowych założeń serii mogą stałym czytelnikom wydać się niepotrzebne, potrafi autorka zachwycać i fabułą, i sposobem jej prezentowania. Czwarta część cyklu przenosi odbiorców z Akademii Świętego Władimira do mroźnej Rosji, a przy tym dostarcza gorących emocji.
Rose zdecydowała się zrezygnować ze szkoły i wyruszyć na poszukiwanie ukochanego Dymitra, przemienionego w strzygę. Ma jasny cel: musi zabić zamienionego w zjawę mężczyznę, choć wie, że zadanie to będzie trudne. Dymitr był nauczycielem Rose, a jako strzyga zyskał dodatkową moc. Przeszkodą w zrealizowaniu planu stanie się nie tylko jego siła, ale i uczucia dziewczyny. Najpierw jednak trzeba Bielikowa odnaleźć. Rose udaje się do Rosji i trafia do rodziny ukochanego. Przynosi złą nowinę, mimo to wszyscy przyjmują bohaterkę ciepło i z sympatią. Wkrótce stanie oko w oko z mężczyzną swojego życia.
Tymczasem Lissa w Akademii wpada w ogromne tarapaty za sprawą władającej mocą ducha koleżanki. Rose wie, co dzieje się z przyjaciółką, bo korzysta z łączącej je więzi – dzięki temu także czytelnicy będą mogli co jakiś czas śledzić wydarzenia ze szkoły wampirów. Rozdarta między miłością i przyjaźnią Rose musi dokonać wielu ważnych wyborów, niektóre mogą ją sporo kosztować.
Do tej pory przeszkodą w związku Rose i Dymitra był wiek, konieczność opieki nad Lissą i relacje nauczyciel-uczennica. W czwartym tomie te kwestie tracą znaczenie. Różnica wieku nie liczy się, bo Dymitr jako strzyga zyskał nieśmiertelność. Lissa ma wybrać nowych strażników, a Rose nie jest już uczennicą. Na drodze do szczęścia stają zatem zupełnie nowe problemy: wybór między wolnością a przemianą w strzygę, konieczność ostatecznego rozstania się z ukochanym i walka w obronie życia. Zmienia się tło trosk Rose, ale częściowo motywy przenoszą się z poprzednich tomów. Dziewczyna zyskuje drobną szansę na ukojenie tęsknoty za Dymitrem, znów może poczuć bliskość z nim i porywy namiętności, w których opisywaniu Richelle Mead osiągnęła już mistrzostwo. Autorka stawia bohaterkę przed dylematami moralnymi, pokazuje niebezpieczeństwa płynące z uzależnienia (tu – od oddawania krwi wampirom), typowe błędy nastolatków przekłada na stworzony przez siebie świat. Przygody Lissy są natomiast niemal całkowicie przeniesione z normalnej rzeczywistości – dalszoplanowe sceny są równie ciekawe jak sprawy Rose, co stanowi niewątpliwy atut powieści.
Mead ładnie rozwiązuje sytuacje bez wyjścia (chociaż fani serii tym razem mogą jej mieć za złe otwarcie zakończenia książki: wiadomo, że ma ono sens, bez względu na kontynuację cyklu – ale równie dobrze można je było przenieść do części kolejnej), korzysta z ustalonych na początku schematów, ale potrafi też wzbogacać charaktery postaci (Rose torturująca jedną ze zjaw). W zasadzie opowiada cały czas tę samą historię, ale sposób, w jaki to czyni, to literacka maestria. Czytelniczki pokochają subtelność opisu w połączeniu z całą paletą uczuć, docenią też odwagę autorki w kreowaniu interpersonalnych relacji. Wysmakowany język książki doskonale pasuje do świata emocji i nastrojów Rose i sprawia też, że sceny walki nie wybrzmiewają mimo wszystko zbyt drastycznie. Zamiast głupiutkich horrorów czy thrillerów, Mead proponuje głęboką i romantyczną psychologiczną powieść akcji. Niby absurd – a jednak udało jej się to znakomicie. „Przysięga krwi”, czwarta część „Akademii wampirów” to publikacja obowiązkowa dla nastolatek i starszych odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz