Galaktyka, Łódź 2010.
Album z przykładami
Wydaje się, że tworzenie kolejnego podręcznika poświęconego fotografii portretowej byłoby pozbawioną sensu czynnością. Dlatego „Nowoczesna fotografia portretowa” łączy w sobie cechy albumu i poradnika, pokazując w praktyce, w czym tkwi sekret robienia ludziom udanych zdjęć. To tom o zaskakująco konsekwentnej kompozycji przy chaosie, który aż prosi się o uporządkowanie, a jednocześnie nadaje całości dynamicznego, więc i przyjemnego w odbiorze charakteru. Autorzy – Peter Travers i James Cheadle kierują swoją książkę do masowego czytelnika, który w równym stopniu zainteresowany jest tworzeniem udanych fotografii na okładki kolorowych magazynów, co kulisami pracy z najsławniejszymi. Aktorzy, komicy, piosenkarze, sportowcy i ludzie, którzy w swoim otoczeniu pełnią ważne funkcje – oni wszyscy pojawią się na kartach „Nowoczesnej fotografii”: ich wielkoformatowe podobizny służyć będą analizowaniu rozmaitych stylów robienia zdjęć. Wywody autorów, a właściwie króciutkie, kilkuzdaniowe opisy, staną się za to skarbnicą anegdot i porad dla tych, którzy przygodę z uwiecznianiem ludzi zamierzają potraktować poważniej niż zwykli amatorzy.
W pierwszej części tomu znajduje się cała seria robiących wrażenie portretów. Każdy z nich opatrzony jest tabelką z danymi technicznymi (rodzajem aparatu i użytych lamp, ustawieniami aparatu) oraz schematem oświetlenia – oryginalnym, bo trójwymiarowym, tak, by odbiorcy nie musieli specjalnie wysilać się, by wyobrazić sobie rozstawienie reflektorów względem aparatu i modela. Do tego dochodzi krótki opis, lekki, felietonowo-gawędziarski: autorzy mówią tu o swoich doświadczeniach podczas konkretnych sesji zdjęciowych, szczególną uwagę poświęcając nieprzewidzianym trudnościom, jakie musieli przezwyciężyć (a to trzeba było zaimprowizować nietypowe rozwiązanie sprzętowe, gdy zabrakło jakiegoś elementu, a to czas pracy niespodziewanie uległ drastycznemu skróceniu, a to bariera językowa utrudniała porozumienie z modelem). Chodzi tu rzecz jasna o przygotowanie odbiorców na konieczność kreatywnego rozwiązywania problemów, oraz zachęcenie czytelników do przybywania na plan wcześniej, by oszczędzić sobie stresu i niemiłych niespodzianek – lecz wszystkie te opowieści sprawiają, że czytać się będzie tę książkę z prawdziwą przyjemnością. Sympatyczne anegdotki przyciągają uwagę, a przy tym budują nić porozumienia między autorami i odbiorcami. Zamiast pouczeń o stylach portretów, zamiast schematycznych wskazówek i podpowiedzi Travers i Cheadle prezentują decyzje dotyczące konkretnych, jednostkowych przypadków. Te mogą szybko stać się inspiracją dla fotografujących, dzięki czemu zmienia się „Nowoczesna fotografia portretowa” również w kreatywny poradnik.
Druga część tomu to skrócony zestaw ogólnych informacji na temat pracy z klientem (to bardzo ważny i wcale nie tak często spotykany temat, bez wątpienia uwagi autorów przydadzą się tym, którzy zdjęciami zajmują się profesjonalnie), ekspozycji, pomiaru światła i ustawienia ostrości, budowania kompozycji, a nawet kompletowania sprzętu. Całość wieńczy krótki kurs obsługi Photoshopa. Jednym słowem Travers i Cheadle próbują jak najlepiej przygotować swoich odbiorców do nieamatorskiej fotografii – inaczej niż w zwykłych podręcznikach, teorię spychając na margines książki – i skupiając się na twórczej pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz