piątek, 20 sierpnia 2010

Anna Łacina: Czynnik miłości

Nasza Księgarnia, Warszawa 2010.

Wampir a rebours.

Po komercyjnym sukcesie „Zmierzchu” zaroiło się w kolejnych powieściach dla dziewcząt od nawiązań do tej historii. Miłość Belli i Edwarda rozpala marzenia nie tylko czytelniczek Meyer, ale i książkowych postaci, które zyskują tym samym, nieco paradoksalnie, uprawdopodobnione istnienie. Ta intertekstualność pełni tym razem funkcję marketingową, ma kusić czytelniczki i przypominać im treść ulubionej lektury, nadawać rytm nowej fabule, ale także – co w wypadku tomu Anny Łaciny „Czynnik miłości” – może stanowić punkt wyjścia dla rozwoju nowej miłosnej intrygi.

Anna Łacina proponuje młodym odbiorczyniom wielopoziomową i bardzo współczesną historię, w której przenikają się rozmaite wątki ważne dla dzisiejszej młodzieży, z tematami bardziej uniwersalnymi, Sednem powieści są oczywiście zauroczenia i związki, ale o tym za chwilę. Tło „Czynnika miłości” może być bowiem równie atrakcyjne. Dwie bohaterki, przyjaciółki, dorastają w rodzinach dalekich od ideału. Patrycja jest świadkiem ciągłych kłótni rodziców. Jej ojciec, dorobkiewicz i biznesmen bez kultury zachowuje się – delikatnie mówiąc – prostacko. Urządza w domu przyjęcia, dzięki którym może załatwiać ważne dla siebie sprawy – ale do pracy zmusza żonę i nie zauważa, że córka przez hałasy nie może się wyspać. Sprowadza na te przyjęcia dziewczyny do towarzystwa i sprośnymi uwagami rani małżonkę. Potem kaja się i przeprasza – do następnego razu. Magda Dzik, czyli Magdzik, przyjaciółka Patrycji, wychowywana jest tylko przez matkę – ta matka jednak zachowuje się jak dobra kumpela, a czasem jak zdeklarowana feministka. Ostrzega córkę przed niedobrymi mężczyznami – chociaż czasem jej rady są celne i przydatne, bywa, że w ten sposób krzywdzi córkę…

Obie dziewczyny szukają miłości. Obiekt westchnień Patrycji… wprowadza się do domku w jej ogródku. Patrycja czuje, że jej wybranej przypomina Edwarda: kolejne spostrzeżenia – bladość chłopaka, zakrwawione papierowe ręczniki, dziwne zachowania Eryka – tylko podsycają jej wyobraźnię i upodabniają Eryka do bohatera z zaświatów. Oczywiście wyjaśnienie tajemnicy nie pochodzi z fantastycznej krainy – i nie rozwiązuje wszystkich problemów. Magdzik rozpaczliwie szuka miłości gdzie indziej – wybiera sobie nową, internetową tożsamość i podrywa chłopaków w sieci (a choć sama nie jest tak szczera, ufa swoim rozmówcom). W realu umawia się z pierwszym, który zwrócił na nią uwagę – z Kubą. Tyle że Kuba nie zachowuje się jak zakochany chłopak: wytyka dziewczynie jej wady, poniża na każdym kroku: toksyczne relacje uzmysłowi Magdzikowi mama – ale nie jest łatwo uwolnić się z takiego związku. Magda, szukając swojego ideału, nie zauważa miłego i nieśmiałego, niezbyt atrakcyjnego chłopca, który czeka na swoją szansę.

Siedemnastoletnie dziewczyny dojrzewają do decyzji, które mogą zaważyć na ich całym dorosłym życiu – i to Anna Łacina pokazuje pięknie. Mniej piękna wydaje mi się momentami warstwa tekstowa w dialogach. A dokładniej: kontrast między literacką narracją a pisanymi slangiem rozmowami bohaterów. Na początku bywa, że kwestie, którymi przerzucają się postacie, trzeba rozszyfrowywać, co jest możliwe dzięki kontekstowi. Slang starzeje się najszybciej i niepotrzebnie Anna Łacina postawiła na przesycanie nim tekstów młodzieży: niby uwiarygodniła w ten sposób postacie, ale też skróciła ich żywot. Chociaż może nie skończy się to źle – w końcu tematy i motywy poruszane przez autorkę są na tyle silne i ważne, że młodzież powinna chętnie po ten tom sięgać. Na razie nie ma się o co martwić, bo „Czynnik miłości” na pewno spodoba się nastolatkom – to przecież książka wciągająca, pełna sekretów i wzruszająca. Trudno przewidzieć jej zakończenie, dzięki czemu czyta się ją jeszcze lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz