Filia, Poznań 2025.
Skarb
Poszukiwanie skarbu w najbardziej klasycznej wersji proponuje Krystyna Mirek w powieści „Zauroczenie” – i przy okazji oferuje czytelniczkom to, co najbardziej przyciągnie je do lektury: obietnicę relacji okołomiłosnych. Chociaż zamyka się na niewielkiej przestrzeni, znajduje miejsce dla wielu postaci. Akcja kręci się wokół Matyldy, matki dwóch mężczyzn, posiadaczki dwóch domów i kobiety o wielkim sercu. Matylda spieszy z pomocą, kiedy córka jej dawnej koleżanki zostaje na bruku, zdradzona i porzucona przez męża. Emilia od zaraz może się wprowadzić do starego domostwa, naprzeciwko posiadłości Matyldy. Córki Emilii są zachwycone: mogą się bawić w ogródku, dodatkowo odwiedza je wielki pies gospodarzy – najwyraźniej spragniony głaskania. Ale w tym wszystkim pojawia się coraz więcej zagadek i sekretów.
W historii Emilii punktem ryzyka jest matka: to ona układa dorosłej córce życie, to ona pchnęła ją w ramiona Jacka (który miał być bogaty i czuły, ale ani jedno ani drugie się nie sprawdziło), to ona zgłasza się do Matyldy z prośbą o pomoc, zwłaszcza że pamięta z przeszłości pewną rewelację – i chciałaby to sprawdzić. Dla pięknej kobiety, która znienacka pojawia się w sąsiedztwie, dorośli synowie Matyldy tracą głowy. Relacje między nimi były do tej pory napięte – po tym, jak jeden z braci odbił drugiemu ukochaną. Lata mijają, ale o krzywdach trudno zapomnieć. Teraz jednak wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego finału: każdy z mężczyzn znalazł już ukochaną i pora naprawić rodzinne stosunki. Jednak u Matyldy znowu iskrzy, tym razem za sprawą nieoczekiwanej przysługi. Jakby tego było mało, sama Matylda zaczyna być zazdrosna o swojego męża. Wszystko kumuluje się w miejscu, które powinno być azylem i odskocznią od największych trosk. Najważniejszy jednak będzie skarb z przeszłości – i to dosłowny skarb, rodem ze starych historii. Krystyna Mirek ożywia temat, który wydawał się już zbyt archaiczny i wyeksploatowany tak bardzo, że nie da się z niego nic nowego wydobyć. A jednak autorka może ucieszyć dzisiejsze czytelniczki.
„Zauroczenie” to dość lekka powieść, czyta się ją szybko. Oczywiście Krystyna Mirek wie, jak przyciągnąć odbiorczynie do kolejnej części – ale przede wszystkim liczy się umiejętność zbudowania miejsca, które będzie intrygować i wabić. Problemy sercowe bohaterów pochodzą spoza orbity odbiorczyń: to mężczyźni przeżywają rozmaite dylematy w związku z dawnymi przeżyciami. Kobiety mogą co najwyżej odkrywać rzeczywistość, sprawdzać, o co chodziło z przeszłością, która sięga do teraz. Nie ma męczącego analizowania wydarzeń ani nadmiernego psychologizowania, przeżycia odbijają się w codziennym funkcjonowaniu – i to w „Zauroczeniu” mocny akcent. Krystyna Mirek próbuje swoich sił w różnych gatunkach, tym razem kieruje się do czytelniczek, które potrzebują szybkiego relaksu i niezbyt rozbudowanych lektur. Ale też w ten świat wkracza się błyskawicznie – nie trzeba żadnych skomplikowanych wyjaśnień czy opisów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz