niedziela, 30 marca 2025

Katarzyna Kozłowska: Feluś i Gucio odkrywają... ciało człowieka

Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.

Do czego służy…

W serii Feluś i Gucio odkrywają – kartonowym picture booku dla najmłodszych – pojawia się motyw ciała człowieka. Oczywiście w wersji, która przykuje uwagę maluchów, Katarzyna Kozłowska wykorzystuje swoich bohaterów do omawiania kolejnych części ciała. Przy okazji przedstawiać będzie ich zastosowanie: nogi mogą służyć do tupania, a ręce do klaskania, nosem czuje się zapachy a językiem smaki – i tak przeprowadza autorka przez detale anatomiczne (po włosy na ciele). Zaspokaja ciekawość maluchów albo namawia ich do przyglądania się swoim ciałom – uczy ale przez zabawę. Nie chodzi nawet o poznawanie siebie czy o przyswajanie nazewnictwa (chociaż w niektórych wypadkach może się to przydać), bardziej o uczestniczenie w obserwacjach.

Jest to picture book – jak wszystkie części o Felusiu i Guciu, także w podstawowej serii. Katarzyna Kozłowska wykorzystuje tę formę, żeby przyciągać uwagę dzieci i nie zniechęcać ich nadmiarem tekstu. Proponuje wielkoformatowe obrazki, na których dzieje się wiele równocześnie – dzieci będą mogły oglądać wydarzenia i nazywać je samodzielnie, ze szczególnym uwzględnieniem motywów, które pasują do tematu wiodącego na rozkładówce – jeśli ktoś coś wącha, można zastanowić się, które zapachy są przyjemne, a które niekoniecznie, można tu obejrzeć palce albo zęby. Miś przypomina o tym, co należy zrobić: ma nawet specjalne pouczające tabliczki z nakazami (między innymi podpowie, że ważne jest zachowanie higieny, albo – jaki lekarz pomoże w razie potrzeby). Feluś ma tu sojusznika: chociaż Gucio miejscami różni się budową, może dobrze wyjaśniać przynajmniej część motywów, albo robić odciski łapek tam, gdzie Feluś bawi się w odciskanie linii papilarnej na kartce. Część drobnych obrazków ma podpisy – i w tych podpisach mieszczą się wiadomości dla dzieci. Te wiadomości łatwo będzie zapamiętać dzięki skojarzeniom z obrazkami i zachęcie do ruchu – nie da się właściwie czytać ani przeglądać tej książki bez interaktywnych reakcji. Warto zatem brać przykład z bohaterów i ruszać się przy tomiku – tak znacznie lepiej będzie się pracować nad wyobraźnią i umiejętnościami.

Nie ma tu fabuły, chociaż można tworzyć drobne historyjki na podstawie obrazków. Nie ma tu też klasycznych przygód, liczą się wyłącznie wyrwane z kontekstu skojarzenia i informacje. Ale dla dzieci najważniejsze będzie to, że prezentacji dokonują bohaterowie, których one znają i którym ufają. Feluś i Gucio znów stają się przewodnikami po zwyczajnym świecie, I znów jest tu trochę zabawy, trochę wiadomości – połączenie z obrazkami wydaje się dobrze przemyślane i sprawia, że najmłodsi chętnie będą zaglądać do tomiku. Kartonowa lekcja o tym, jak wygląda ciało człowieka to jednocześnie rozbudzanie głodu wiedzy u kilkulatków. Warto zatem sięgać po przygody tej pary – dziecka i jego pluszowego misia – żeby przedszkolny świat poznawać z perspektywy małego człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz