poniedziałek, 30 czerwca 2025

Bettina Storks: Dora Maar. Dwa oblicza miłości

Marginesy, Warszawa 2025.

Sztuka

Szczególnym powodzeniem na rynku cieszą się oparte na faktach opowieści, w których eksponowany jest wątek obyczajowy – normalność wielkich sław. Bettina Storks sięga po życiorys Dory Maar, żeby zaprezentować nie tylko jej związek z Picassem, ale też całą otoczkę towarzyską. Już samo przejście do niezbyt odległej przeszłości (za to odmiennej pod względem zwyczajów) zapewni zainteresowanie czytelniczek. Ale Bettina Storks ma jeszcze jeden atut w zanadrzu: wielką historię, która wtrąca się w życie bohaterów. Motyw rozwijającego się faszyzmu to coś, co zmąci spokój każdego – bez względu na kontakty interpersonalne. Dora Maar jest interesująca jeszcze z jednego powodu: przez swoje pochodzenie musi spróbować wymyślić siebie na nowo, żeby naprawdę liczyć się w towarzystwie. Metamorfoza rozpoczyna się u niej od zmiany nazwiska – odsunięcie od siebie skojarzeń z chorwackimi korzeniami. Dora Maar wie, czego chce od życia. Planuje zrobić karierę w fotografii – sama określa sobie cele i konsekwentnie je realizuje. Nie boi się najbardziej ekstrawaganckich pomysłów, ceni sobie niezależność i jest bardzo silna. I jako taka postać – może wkroczyć do paryskiej bohemy. Artystka, o której zaczyna być głośno – bo przekracza granice sztuki i eksperymentuje z formą – zwraca na siebie uwagę uznanego już twórcy. Picasso zaczyna dzielić z nią życie.

I, jak to przeważnie bywa, związek dwojga kreatywnych ludzi jest burzliwy i pełen wyzwań, a Bettina Storks szuka punktów zapalnych. Bardzo dba o to, żeby nie osiąść w „żyli długo i szczęśliwie”, skupia się na codzienności, a jednocześnie podąża za przyjaciółmi pary, żeby wychwytywać smaczki związane z obyczajowością. Nawet nie liczą się tu wielkie skandale, bardziej – próby dotarcia się. Przynajmniej dopóki nie zwróci się autorka w kierunku dziejów. Sztukę można tworzyć w każdych warunkach, jednak warto uważać, żeby nie stała się ona manifestem politycznym. Storks prowadzi bohaterkę aż po kres upragnionego związku – pokazuje różne odcienie miłości, ale też walkę o siebie i o własne marzenia. Tu nic nie przychodzi łatwo, każde spełniane pragnienie to zestaw wyrzeczeń i wyborów. I z tego powodu nawet odbiorcy, którzy niekoniecznie zainteresowani są historią sztuki, mogą dać się prowadzić autorce w wizji wielkiej miłości. Co ważne, nie jest to powieść biograficzna, jedynie oparta na faktach – zogniskowana na uczuciach ponadczasowych i pozbawionych jednoznacznych emocji. „Dora Maar. Dwa oblicza miłości” to powieść obyczajowa z wątkami historycznymi, przygotowana tak, żeby przyciągnąć szerokie grono czytelniczek, zwłaszcza rozmiłowanych w akcentowaniu międzyludzkich relacji. Jest to dobrze przygotowana historia, wciągająca z różnych powodów – atrakcyjna przez mnogość uczuć, ambitniejsza przez nawiązania do świata sztuki i do prawdziwych postaci. Tu liczy się podążanie za własnymi potrzebami, czasami nawet na przekór całemu światu. Dora Maar – która całkiem niedawno wkroczyła do świadomości szerokiego grona odbiorców – jest idealnym przykładem walki o swoje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz