poniedziałek, 2 czerwca 2025

Alan Murrin: Coast Road. Powieść

bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2025.

Trwałość

To wcale nie jest tak, że jeśli prawnie zakaże się rozwodów, małżeństwa będą miały zagwarantowaną szczęśliwą egzystencję aż po kres. Przekonują się o tym kobiety z różnych sfer i wybierające różne drogi życiowe. Wcale nie tak dawno – bo u schyłku XX wieku. Wcale nie tak daleko – bo w Irlandii bohaterki próbują realizować własne marzenia, uczą się walki o siebie i przekonują się, że na nic wypełnianie schematów, jeśli druga strona nie zachowuje się uczciwie. I tak roztacza się przed czytelnikami powieści „Coast Road” strefa mroczna – mimo pozornej obyczajowości.

W każdym społeczeństwie, niezależnie od jego konstrukcji, pojawiają się jednostki, które chcą być wolne za wszelką cenę i rezygnują z wypełniania narzuconych im ról. Owszem, płacą za to sporo, przede wszystkim – samotnością i odtrąceniem przez ogół – jednak zwykle to właśnie indywidualiści, którym mimo wszystko niestraszne podobne wyzwania. I nie inaczej jest tutaj: wprawdzie większość kobiet potulnie znosi swój los: akceptuje, że mąż spotyka się z różnymi kobietami, nie próbując nawet zachować tego w sekrecie, albo tkwi w przemocowych związkach, nie może decydować o samorozwoju ani nawet o liczbie posiadanych dzieci: ale istnieją i takie, które mają własne zdanie i potrafią się bronić przed całym światem. To właśnie takie bohaterki nadają kolor opowieści.

Alan Murrin obserwuje rzeczywistość i naświetla ją w dwóch płaszczyznach. Przede wszystkim zależy mu na unaocznieniu siły kobiet – nawet te, które zostały uwięzione w konwenansach i w życiu, jakiego za nic by sobie nie wybrały, od czasu do czasu ośmielają się marzyć i w wyobraźni inaczej kształtować własną egzystencję. Druga płaszczyzna nie jest fabularna a narracyjna – i wiąże się z niezwykłą drobiazgowością w obserwacjach. Autor jest w stanie zarejestrować każdy, najdrobniejszy nawet gest i zamienić go w pasjonujący opis. A to spora sztuka. Zwłaszcza że nie traci na tym dynamika akcji: nawet detale w tej powieści przykuwają uwagę i nie męczą, są opisane świetnie i z pomysłem. Najmniejszy ruch niesie ze sobą całą siatkę znaczeń, a Alan Murrin sprawia, że czytelnikom nie umknie żadne z nich. Autor nasyca tę opowieść plastycznością, nie tyle opowiada historię, co pozwala ją przeżywać razem z kobiecymi postaciami. Tu wszystko jawi się jako prawdziwe – a przez to będzie jeszcze bardziej wstrząsające i przekonujące jednocześnie. „Coast Road” to powieść wysokiej próby, literatura ciekawa i ambitna, nie tylko dla odbiorców spragnionych interesujących charakterów, ale i dla tych, którzy cenią sobie niewygodne pytania i ryzykowne tematy. Chociaż spokoju małżeńskiego i spełnienia próżno by tutaj szukać, warto przyjrzeć się, jak radzą sobie kobiety jako jednostki, przez źle pojmowane kodeksy wartości skazywane na wieloletnie cierpienia i wyrzeczenia. Tu dobrych rozwiązań nie ma, trzeba by pokonać system, a i tak mnóstwo czasu by upłynęło, zanim zmieniłaby się mentalność. Ta powieść ilustruje ograniczenia, jakie ludzie wypracowują sobie przez źle pojmowane prawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz