bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2025.
Trwałość
To wcale nie jest tak, że jeśli prawnie zakaże się rozwodów, małżeństwa będą miały zagwarantowaną szczęśliwą egzystencję aż po kres. Przekonują się o tym kobiety z różnych sfer i wybierające różne drogi życiowe. Wcale nie tak dawno – bo u schyłku XX wieku. Wcale nie tak daleko – bo w Irlandii bohaterki próbują realizować własne marzenia, uczą się walki o siebie i przekonują się, że na nic wypełnianie schematów, jeśli druga strona nie zachowuje się uczciwie. I tak roztacza się przed czytelnikami powieści „Coast Road” strefa mroczna – mimo pozornej obyczajowości.
W każdym społeczeństwie, niezależnie od jego konstrukcji, pojawiają się jednostki, które chcą być wolne za wszelką cenę i rezygnują z wypełniania narzuconych im ról. Owszem, płacą za to sporo, przede wszystkim – samotnością i odtrąceniem przez ogół – jednak zwykle to właśnie indywidualiści, którym mimo wszystko niestraszne podobne wyzwania. I nie inaczej jest tutaj: wprawdzie większość kobiet potulnie znosi swój los: akceptuje, że mąż spotyka się z różnymi kobietami, nie próbując nawet zachować tego w sekrecie, albo tkwi w przemocowych związkach, nie może decydować o samorozwoju ani nawet o liczbie posiadanych dzieci: ale istnieją i takie, które mają własne zdanie i potrafią się bronić przed całym światem. To właśnie takie bohaterki nadają kolor opowieści.
Alan Murrin obserwuje rzeczywistość i naświetla ją w dwóch płaszczyznach. Przede wszystkim zależy mu na unaocznieniu siły kobiet – nawet te, które zostały uwięzione w konwenansach i w życiu, jakiego za nic by sobie nie wybrały, od czasu do czasu ośmielają się marzyć i w wyobraźni inaczej kształtować własną egzystencję. Druga płaszczyzna nie jest fabularna a narracyjna – i wiąże się z niezwykłą drobiazgowością w obserwacjach. Autor jest w stanie zarejestrować każdy, najdrobniejszy nawet gest i zamienić go w pasjonujący opis. A to spora sztuka. Zwłaszcza że nie traci na tym dynamika akcji: nawet detale w tej powieści przykuwają uwagę i nie męczą, są opisane świetnie i z pomysłem. Najmniejszy ruch niesie ze sobą całą siatkę znaczeń, a Alan Murrin sprawia, że czytelnikom nie umknie żadne z nich. Autor nasyca tę opowieść plastycznością, nie tyle opowiada historię, co pozwala ją przeżywać razem z kobiecymi postaciami. Tu wszystko jawi się jako prawdziwe – a przez to będzie jeszcze bardziej wstrząsające i przekonujące jednocześnie. „Coast Road” to powieść wysokiej próby, literatura ciekawa i ambitna, nie tylko dla odbiorców spragnionych interesujących charakterów, ale i dla tych, którzy cenią sobie niewygodne pytania i ryzykowne tematy. Chociaż spokoju małżeńskiego i spełnienia próżno by tutaj szukać, warto przyjrzeć się, jak radzą sobie kobiety jako jednostki, przez źle pojmowane kodeksy wartości skazywane na wieloletnie cierpienia i wyrzeczenia. Tu dobrych rozwiązań nie ma, trzeba by pokonać system, a i tak mnóstwo czasu by upłynęło, zanim zmieniłaby się mentalność. Ta powieść ilustruje ograniczenia, jakie ludzie wypracowują sobie przez źle pojmowane prawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz