Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.
Tożsamości
To nie jest tak, że mama Kati należy do bardzo wyluzowanych i nie ma nic przeciwko temu, że jej córka odbywa pod okiem Myszycielki, superbohaterki, trening wytrzymałościowy, przygotowując się do bycia asystentką poskramiaczki złoczyńców. Mama Kati jest po prostu dramatycznie zapracowana: żeby zarobić na mieszkanie, podejmuje się mnóstwa zajęć, nie ma żadnej wolnej nocy i kiedy chce po prostu pobyć z córką, najzwyczajniej w świecie zasypia. Kati to na rękę. Inaczej musiałaby powiedzieć mamie, że sąsiadka, która potrzebuje pomocy z kotami, tak naprawdę nocami walczy ze złem w obcisłym kostiumie – a Kati bardzo jej pomaga. Jedna z koleżanek Kati to także córka superbohaterki, zresztą samo miejsce jest zaludnione postaciami z komiksów, tu każdy ma swoją dodatkową tożsamość, którą skrzętnie przed innymi ukrywa – dopóki nie trzeba walczyć o własne przekonania i o dobro społeczeństwa. Koleżanka Kati ma problem: nie wolno jej trenować, mama-superbohaterka na takie coś się nie zgadza, świadoma odpowiedzialności i komplikacji z tym związanych. Ale Kati jest spokojna: mama nie pozna jej sekretu. Chyba że akurat… straci pracę.
Trzeci tom przygód Kati, kociej opiekunki, to kolejne wyzwanie. W tle rozgrywa się walka o ekologię: lokalne fabryki trują środowisko, trzeba zatem powstrzymać tych, którzy dla zarobku poświęcą przyrodę (a w perspektywie także i planetę). I tu przydaje się Myszycielka, pogromczyni łotrów. Problem w tym, że Myszycielka przez dziennikarzy postrzegana jest jako czarny charakter – i to jej wypowiadają wojnę media. Jest ktoś, kto na czynach Myszycielki buduje własną legendę, kompletnie niezgodnie z rzeczywistością. To nie martwi sąsiadki Kati – ona ma swoje plany i cele do zrealizowania. Pomagają jej w tym koty. Co pewien czas akcję komiksową przerywają kolejne kadry z prezentacją czworonożnych bohaterów: każdy ma swoje unikatowe imię i supermoc, w której się specjalizuje. Bez kotów nie dałoby się przygotować żadnego zaawansowanego technologicznie planu – koty wszystko sprawdzą, wszystko dostosują i umożliwią akcję. Koty wybawią z opresji i rozśmieszą czytelników. Koty są wszędzie i wykazują się nadludzką inteligencją – zwłaszcza kiedy muszą błyskawicznie zacząć udawać zwykłe kanapowe mruczki, kiedy jeszcze przed chwilą operowały młotami pneumatycznymi lub wykonywały skomplikowane obliczenia z fizyki. Koty w tej serii to zjawisko, od którego trudno się oderwać. Sama akcja oparta jest na satyrze na komiksy z superbohaterami – za kulisami nie wygląda to wcale aż tak różowo, jak by się mogło wydawać. Dodatkowo autorka porusza kilka tematów ze zwyczajnego życia – między innymi odnosi się do kwestii rodzicielskiego zaufania, ale też do wspólnego spędzania czasu i budowania więzi. Jest w tej opowieści sporo motywów pobocznych, które nie odwracają uwagi od walki o czyste środowisko i uczciwość społeczną, ale budują specyficzny koloryt lokalny i zachęcają do przywiązania się do bohaterki. Kati to zestaw przygód ekstremalnych, a do tego kilka celnych obserwacji psychologicznych, mnóstwo miłości do kocich indywidualności i szereg zabawnych scenek, dobrze zilustrowanych. W tym komiksie liczy się nie tylko tekst – kadry niosą ze sobą treści dodatkowe, które z pewnością zafascynują odbiorców w każdym wieku. Przeznaczony jest ten cykl dla nastolatków, ale i tak miłośnicy kotów się tu odnajdą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz