wtorek, 11 marca 2025

Bing! Moje pierwsze puzzle

Harperkids, Warszawa 2025.

Przyjaciele

Kartonowe strony kryją w sobie wiele niespodzianek, te podwójnie grube zapowiadają dobrą zabawę i zamianę małych picture booków w gadżety. „Bing”, tomik wydany w cyklu Moje pierwsze puzzle, to okazja do zdobycia pięciu klocków – elementów układanki, które następnie dają się połączyć (jak to puzzle, chociaż dużo większe i… jednowersowe). Dzięki kolejnym obrazkom dzieci zdobędą wizerunki najważniejszych postaci z serii – i stworzą ilustrację, na której wszyscy bohaterowie machają z zadowoleniem. Nie ma tu żadnych komplikacji, puzzle łatwo dopasować, mogą więc być potraktowane jako pierwsza układanka najmłodszych. Pomocne w tym będą duże kształty (elementów nie można połknąć ani łatwo zniszczyć) i zaokrąglone krawędzie. Ale przecież nie tylko na zabawce rzecz polega.

Małe kartonowe picture booki wypuszczane na rynek przez Harperkids zwykle niosą też aspekt edukacyjny – nawet jeśli ich głównym przeznaczeniem będzie rozrywka kilkulatków. Nie inaczej jest w tym wypadku. Bing i jego przyjaciele pomogą maluchom zorientować się w świecie zmysłów. Każda rozkładówka składa się z odrębnych części powiązanych podstawowym motywem. Na pierwszej stronie pojawiają się wyliczanki związane z odkrywaniem świata za pomocą zmysłów: rysunkowe przedmioty (i podpisy, żeby dało się wykorzystywać tomik także do nauki liter). Jest tu kolorowo i można bawić się z dzieckiem w zgadywanki. Na drugiej stronie widać już postać znaną z kreskówki i lubianą przez odbiorców – Binga lub kogoś z grona jego przyjaciół – podczas codziennych zajęć. W tej części znajduje się też miejsce na pytanie skierowane do bohatera. Odpowiedź na pytanie skrywa się pod puzzlem zamieszczonym w kartonowej kartce, w specjalnym wgłębieniu (puzzle są mocno osadzone w stronach, a wyciągnąć je można dzięki drobnym wycięciom poza kształtem: to także okazja do uczenia dzieci porządku, bo po skończonej zabawie da się odłożyć każdy kafelek na odpowiednie miejsce, co również wiązać się będzie z rodzajem układanki). Potem jeszcze pada pytanie kierowane do odbiorców a związane z innymi przedmiotami pasującymi do opisu. Oznacza to, że najmłodsi podczas lektury muszą uruchomić zmysły i przetestować otoczenie pod kątem poszukiwanych, wymaganych przedmiotów. To zadanie nie tylko pomoże w utrwaleniu zdobytych wiadomości, ale też przyczyni się do rozpromowania książek jako źródła rozrywki. Interaktywność jest zresztą bardzo pożądanym składnikiem na dzisiejszym rynku, nic więc dziwnego, że twórcy starają się wyszukać sposoby na inne niż tradycyjne wykorzystywanie książeczek.

Pięć dużych puzzli to zatem jeden z wabików na dzieci. Istotne dla ich rozwoju będą jednak również poboczne (pod względem szczątkowej fabuły) wyliczanki i pytania. Tomik jest bardzo kolorowy – co nie zdziwi nikogo przyzwyczajonego do rzeczywistości Binga – w tych bajkach kolor odgrywa ważną rolę, skoro tła nie wypełnia natłok detali. Książeczka z puzzlami może trafić do fanów cyklu albo do dzieci, które po prostu chcą się pobawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz