czwartek, 13 lutego 2025

Lisa Marie Presley, Riley Keough: Stąd w nieznane. Wspomnienia

Marginesy, Warszawa 2025.

Na świeczniku

Elvisa w tej książce nie ma. Przynajmniej nie w wersji gwiazdorsko-scenicznej, albo pojawia się rzadko (na przykład za sprawą sobowtórów czy fanów). Jest za to kochający tata, który w pewnym momencie umiera i pozostawia po sobie niewyobrażalną pustkę. „Stąd w nieznane. Wspomnienia” to książka, którą nagrywała Lisa Marie Presley – córka Elvisa Presleya – i którą zredagowała i dokończyła Riley Keough, wnuczka króla. Dwugłosowość utrzymana jest w całym tomie i zaznaczana po prostu innymi fontami, żeby łatwiej się było czytelnikom połapać w zmianach narratorek – zwłaszcza że obie często odnoszą się do swoich matek. To matki się tu liczą, nawet jeśli owe matki próbują żyć życiem gwiazd i wpadają w poważne tarapaty czy uzależnienia. To matki są stałym punktem odniesienia i gwarancją, że wszystko się jakoś ułoży. I Lisa Marie Presley, i Riley Keough u bliskich szukają zawsze wsparcia i ciepła, potrafią nawet z sytuacji, które nie wyglądają na standardowe czy „wychowawcze” wyciągać dla siebie to, czego potrzebują. I dzięki temu radzą sobie w swoich przestrzeniach, uczą się, jak przetrwać i jak funkcjonować w nietypowym środowisku.

Więcej niż Elvisa Presleya jest tu… Michaela Jacksona, do niego przynajmniej trochę łatwiej jest złapać dystans w narracjach. Ale „Stąd w nieznane” w ogóle nie akcentuje życia na świeczniku – jedyną konsekwencją takiego stylu okazuje się łatwy dostęp do narkotyków i leków (w końcu lekarze spełnią każde życzenie osób znanych i rozpoznawalnych, nawet jeśli ma to w efekcie stanowić poważne zagrożenie życia lub zdrowia). Idolom się nie odmawia – a to prosta droga do problemów. I o tych Lisa Marie Presley (a jeszcze bardziej Riley Keough) opowiadają.

Dwie autorki zabierają czytelników do domu rodzinnego, do miejsca, w którym najpierw przystań znalazła córka Elvisa, a później – które obserwowała i uzupełniała o swoje spostrzeżenia jej córka. I ta dwupokoleniowość w ogóle nie daje się w trakcie lektury odczuć. Nie jest tak, że buduje się tu pomnik dla Elvisa Presleya, nie ma w ogóle mowy o utworach czy o karierze – liczy się wyłącznie prywatność, w związku z czym tom spodoba się zwłaszcza poszukiwaczom opowieści o zwyczajnym życiu w niezwyczajnych warunkach. Nie ma tutaj ani sensacyjności, ani plotkarstwa – to raczej rozliczanie się z przeszłością i szukanie przepisu na codzienność. I dzięki temu właśnie wspomnienia Lisy Marie Presley stają się dla odbiorców atrakcyjne. Książka jest bardzo osobista i wypełniona przemyśleniami na podstawie naturalnych doświadczeń i samodzielnych wyborów, nie ma tu tworzenia pod publiczkę czy prób wybielania się: Lisa Marie Presley w ogóle nie zastanawia się, jak wypadnie w oczach fanów; podobnie jej córka – nie ma zamiaru kreować portretu matki innego, niż ta sama układa. Konfesyjna i prosta – ale pełna silnych emocji – opowieść zamienia się zatem w próbę poznania postaci pozostających mimo własnego dorobku w cieniu wielkiej gwiazdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz