Ezop, Warszawa 2024.
Strata
Kierowanie się stereotypami może prowadzić do niewłaściwych wniosków – to przekaz płynący z picture booka „Jak ci pomóc, Robociku?”, który stworzyli wspólnie Przemek Wechterowicz i Emilia Dziubak. Wszystko zaczyna się od zgubienia śrubki: Robocik, bohater tej opowieści, jest smutny, bo ulubiona śrubka sprawiała, że czuł się radosny. Różne zwierzęta pomagają mu w szukaniu: niedźwiedź, krokodyl czy kaczki (i sporo innych), jednak bez skutku. W dodatku każdy chciałby jakoś pocieszyć lubianego Robocika, tylko że sądzi, że nie może zrobić tego, co podpowiada mu serce. W efekcie nikt nie nuci Robocikowi kołysanek, nikt go nie przytula, nie częstuje przysmakami ani nie bierze na barana. Każdy myśli, że zrobiłby to, gdyby nie miał do czynienia z robotem – tymczasem bohaterowi takich właśnie prostych gestów brakuje i o takich marzy w chwili, gdy jest mu smutno. Na szczęście znajduje się ktoś, kto nie tylko rezygnuje z podążania za konwenansami, ale jeszcze potrafi zaradzić coś na zgubioną ulubioną śrubkę. Robocik może wreszcie dostać to, czego naprawdę potrzebował. Zagubiony przedmiot był jedynie pretekstem do kontaktów z innymi – to nie rzecz przynosi radość, a relacje. Przemek Wechterowicz i Emilia Dziubak tworzą książkę lapidarną i piękną w swojej prostocie, niby przeznaczona dla dzieci od trzeciego roku życia, ale tak naprawdę – dla wszystkich, bez względu na wiek i doświadczenia. Przypominają bowiem o tym, co jest naprawdę ważne i czym trzeba się w życiu kierować. „Jak ci pomóc, Robociku” to historia, która bez trudu trafi do wyobraźni najmłodszych – i sporo im powie o tym, jak budować kontakty z innymi.
Tekst ograniczony do minimum pozwala na przemyślenie sobie tego, co różne zwierzęta mogłyby zaoferować Robocikowi, kiedy wspólne poszukiwania śrubki kończą się fiaskiem. Ale prawdziwy popis daje Emilia Dziubak w ilustracjach. To, co pozostaje w sferze marzeń czy wyobraźni poszczególnych bohaterów, pojawia się w naiwnych i dwuwymiarowych kredkowych rysunkach. Ilustracje przedstawiające rzeczywistość mają głębię, trójwymiar – i mnóstwo detali, wyglądają jak fotografie. Robocik staje się na nich prawdziwy – i zupełnie inny niż ten, którego wyobrażają sobie jego znajomi. Emilia Dziubak jak zwykle zachwyca, pokazuje kunszt ilustratorski i zasoby fantazji – dzieli opowieść na świat pożądany i rzeczywisty, akcentuje emocjonalne potrzeby bohatera – można tu prześledzić mimikę i otoczenie, żeby przekonać się, jak bardzo różnią się nadzieje od realiów. Co ciekawe, chociaż „naiwne” kredkowe rysunki wydają się płaskie i nie wywołują aż takiego zachwytu jak pełnostronicowe malunki – to właśnie w nich skrywają się podpowiedzi dotyczące właściwego postępowania. Dzieci przekonają się tu, że warto podążać za własną intuicją, albo wykorzystać niezrealizowane sytuacje jako podpowiedzi co do pożądanych zachowań w konkretnych okolicznościach. Robocik przecież mógłby jeść owoce z muszką owocówką albo jeździć na barana na niedźwiedziu – gdyby tylko jego znajomi odważyli się to zaproponować. Z pewnością atrakcje zmniejszyłyby smutek z powodu utraconej śrubki i pokazały, na kogo można liczyć. „Jak ci pomóc, Robociku?” to tylko z pozoru prosta historyjka dla kilkulatków. Tę książkę każdy powinien mieć w zasięgu ręki, żeby przypominać sobie, jak i dlaczego potrzebuje innych – i jak sam może się tym innym przydać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz