wtorek, 24 grudnia 2024

Magdalena Kordel: Wilczy Dwór. Czas nadziei

Znak, Kraków 2024.

Dziecko

Wilczy Dwór mógłby być azylem – zarządzany mądrze i przez kobietę, która ma głowę na karku – jednak nękany jest przez potężnego wroga, który nie cofnie się przed niczym. Giną kolejni ludzie i w związku z tym Konstancja musi przedsięwziąć odpowiednie kroki. Nie wystarczy już skarga na rosyjskim posterunku – trzeba zabezpieczyć dom i obejście. Konstancja wie, jak prowadzić rozmowy ze służbą – zwłaszcza z najbardziej oddanym Hieronimem. Czasami nie trzeba zbyt wiele mówić, żeby wszystko stało się jasne. „Czas nadziei”, trzeci tom cyklu Wilczy Dwór, to sposób na rozwiązanie wielu problemów – czasami rozwiązanie mocno radykalne. Magdalena Kordel w tej serii udowadnia, że potrafi tworzyć sceny mocne i brutalne, niekoniecznie idealizuje wszystkich bohaterów i nie skupia się wyłącznie na zapewnianiu schronienia postaciom. W Wilczym Dworze trzeba grać według zasad przeciwnika – a to czasami oznacza bezwzględność. Wszystko jednak łagodzi obecność dziecka. Konstancja wraca do dworu z osieroconą córką Miry, przyjaciółki. Tosia jest nastolatką i rozpacza: została sama na świecie, bo nie poznała swojego ojca (a Konstancja dała przyjaciółce słowo, że nie zdradzi tej najważniejszej dla dziecka kwestii nikomu). Na szczęście wychowanie panienki z porządnego domu zaprząta głowy wszystkich – kobiety przygotowują Tosię do roli mądrej i gospodarnej pani domu, chociaż to wymaga między innymi tak absurdalnych zajęć jak lekcje francuskiego – przez Tosię znienawidzone. Z kolei mężczyźni z Hieronimem na czele dbają o to, żeby dziecku się nie nudziło. Dziewczynka uczy się jeździć konno i strzelać, a to zapewnia jej znacznie więcej rozrywek, niż mogłaby się spodziewać. Przyda się też w nieoczekiwanych okolicznościach – skoro wszyscy we dworze powinni wiedzieć, jak się bronić.

Magdalena Kordel w tej części przygląda się sekretom i tajemnicom różnych postaci przybywających do posiadłości Konstancji w różnych celach. Szczególnie interesuje ją wątek Margochy, zielarki mieszkającej na uboczu. Wykształcona kobieta różni się mocno od typowych wiejskich znachorek – a Konstancja chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej o kobiecie ratującej ludzkie życia lepiej niż niejeden lekarz. Czytelnicy też będą zainteresowani tym wątkiem, zwłaszcza że zielarka jest potrzebna tam, gdzie lekarze bezradnie rozkładają ręce – żeby uratować dziecko przed zabobonnymi działaniami. Wiele się tu dzieje, we dworze Konstancji, ale nie tylko. Autorka wplata w narrację ciekawostki związane z dawnymi obyczajami – ale o wiele bardziej interesują ją relacje międzyludzkie, to, co uniwersalne i zrozumiałe bez względu na czasy – zestaw uczuć. Co ważne, nie idealizuje swojej bohaterki. Chociaż Konstancja to postać, której chce się kibicować w jej zmaganiach z codziennymi troskami – większego i mniejszego autoramentu – czasami rezygnuje z prawdomówności i kodeksu moralnego – wybiera mniejsze zło, albo chroni swoich bliskich. To kobieta, która wytrwa i poradzi sobie w każdej sytuacji – i dlatego staje się atrakcyjna dla czytelników.

„Wilczy Dwór. Czas nadziei” to trzeci tom cyklu, w którym Magdalena Kordel cofa się w przeszłość, żeby uruchamiać mało dziś prawdopodobne scenariusze i żeby intrygować odbiorców nietypowym klimatem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz