HarperKids, Warszawa 2024.
Wizyty
Åsa Gilland proponuje małym odbiorcom przegląd co bardziej interesujących miejsc, w jakich mogą mieszkać ludzie. Wybór oczywiście jest subiektywny i podyktowany objętością picture booka, ale wystarcza, żeby „Jak różnie mieszkamy” spotkało się z wielkim zaciekawieniem maluchów, które mogą zostać zabrane do domów przez swoich rówieśników z różnych stron świata. Chociaż niekoniecznie są to domy reprezentatywne dla danego kraju (Polska jest tu przedstawiana za sprawą falowca), to można się zorientować, jak różne są miejsca do życia – i jak bardzo zależą czasami od warunków klimatycznych czy możliwości budowania na konkretnym terenie. I tak dzieci przekonają się, czym jest chata honai a czym hanok, sprawdzą, czy można mieszkać w bloku, do którego wjeżdża pociąg, porównają dom w skale, barkę i jurtę. Pojawią się tu też tematy, które prowadzą do społecznych dyskusji i analiz – obóz dla uchodźców i slumsy. Ale oprócz tego także nowoczesne domy ekologiczne, apartamenty w wieżowcach, domy pod miastem… propozycji jest sporo (chociaż oczywiście nie wyczerpują tematu mieszkań w różnych miejscach i w różnych stronach świata).
Za każdym razem przewodnikiem po domu staje się jego mieszkaniec – dziecko. Dziecko wita się z odbiorcą i w kilku słowach przedstawia (na przykład, mówiąc, z kim mieszka – co jest również wstępem do możliwości pokazania małemu odbiorcy, jak różne są dzisiaj rodziny). W ramach tej prezentacji pojawiają się jeszcze wzmianki o odległościach (dystansach do szkoły czy pracy lub środkach transportu wykorzystywanych najczęściej). Na rozkładówce poświęconej wybranemu domowi widnieje spory obrazek – i reszta wyjaśnień to jednoakapitowe komentarze porozrzucane po stronach tak, żeby dzieci samodzielnie wybierały sobie kolejność poznawania faktów i żeby mogły przyglądać się kolejnym częściom ilustracji. Tu w komentarzach odbiorcy otrzymują między innymi ciekawostki na temat wielkości pokojów lub jakości podwórka, bliskości do innych kolegów, miejsc, w których robi się zakupy. Mali bohaterowie dzielą się z czytelnikami także prostymi marzeniami – mówią, kim chcieliby zostać w przyszłości, dlaczego pilnie się uczą, albo – czy mogą korzystać z komputera w domu, czy w tym celu muszą zostawać w szkole. Są tu dzieci pokazujące specyfikę różnych kultur, jest to więc także sposób na oswajanie odbiorców z odmiennością i na przygotowywanie ich na poznawanie różnorodności świata. Tak stworzona książka uczy otwartości na innych i rozbudza ciekawość w kwestii stylów życia. Każdy z bohaterów daje się na swój sposób polubić i przez inne zagadnienia można go poznawać – a to dla czytelników ważne. Bywa, że odbiorcy będą odwiedzać miejsca swojskie i kojarzone z własnymi domami (tu da się łatwo porównywać jakość mieszkania), ale są też i rejony egzotyczne, zaskakujące i dziwne – i to one mogą najbardziej przyciągać odbiorców, uświadamiając im, jak wiele wiadomości czeka na odkrycie. „Jak różnie mieszkamy” to publikacja, która spodoba się najmłodszym odbiorcom. Nie jest to bajka, ale jak bajka brzmi za sprawą oryginalnych prezentacji i nadawania przewodnikom urozmaiconych cech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz