czwartek, 10 października 2024

Mathilde Dellatre-Josse: Wszy. Rodzinne przeprowadzki z głowy na głowę

Harperkids, Warszawa 2024.

Zabawa z pasożytami

Piotruś jest bystry i zabawny. Jest też trochę zmęczony ciągłymi przeprowadzkami – ma wrażenie, że bez przerwy trzeba się pakować, zbierać liczne rodzeństwo i kuzynostwo (łącznie z tym, które jeszcze nie przyszło na świat, ale istnieje już w postaci jajeczek), czuwać nad dobytkiem i uczyć się nowego miejsca tylko po to, by za moment wszystko zaczynać od początku. Piotruś ma tego dosyć, chętnie osiadłby gdzieś na stałe, ale to wiąże się z rozmaitymi problemami i wyzwaniami. Bo Piotruś (nazwisko: Wszołek) to wesz, musi prowadzić koczowniczy tryb życia. Nawet gdyby znalazł idealny dom, wkrótce zostanie z niego wyrzucony. Mathilde Dellatre-Josse postanawia oswoić najmłodszych odbiorców (i przy okazji ich rodziców, chociaż tomik kierowany jest do dzieci powyżej czwartego roku życia: to zrozumiałe, że maluchom książeczkę czytać mogą dorośli) z tematem, który wciąż wyzwala silne emocje, a którego nie da się właściwie uniknąć. Autorka przede wszystkim odczarowuje temat wszy jako pasożytów lęgnących się w brudzie i ubóstwie: wszy mogą trafić na każdą głowę, a kiedy pojawią się w domu, dobrze jest przejrzeć głowy wszystkich domowników, niezależnie od ich wieku i społecznych relacji. Trzeba używać specjalnych preparatów i wyczesywać wszy gęstym grzebieniem – ale nie wiąże się to z żadnym stresem czy bólem. Może zatem autorka przygotowywać odbiorców na konieczną kurację i ograniczać ich stres. Może też zająć się przedstawianiem tematu w sposób oryginalny i z humorem. Piotruś pokazuje, jak ludzkie działania wyglądają z perspektywy wszy – tu nie liczą się intencje żywiciela, a jedynie efekty jego działań dla najmniejszych stworzonek. Nie zabraknie tablic edukacyjnych, przedstawiania faktycznego wyglądu wszy i gnid, informacji na temat działań wszy (dlaczego po ukąszeniu człowiek się drapie). Wszystko pojawia się w wartkiej narracji przedstawianej przez bohatera, który, jak sam podkreśla, został podrasowany w swoim wyglądzie, zamieniony na kreskówkową, bajkową postać – po to, żeby nie wzbudzać obrzydzenia, a zachęcić odbiorców do śledzenia historyjki. Przede wszystkim Piotruś obala mity na temat wszy i wszawicy. Poza tym pomaga w wytłumaczeniu dzieciom pewnych zjawisk i działań. To tomik edukacyjny, dzięki któremu maluchom łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego muszą poddawać się niekoniecznie lubianym zabiegom: myciu głowy czy czesaniu włosów. Nawet jeśli bajkowe wszy wypadają dość sympatycznie, nie są mile widzianymi gośćmi na głowach kolejnych żywicieli. A przenoszą się szybko i ciągle – mapa mieszkań Piotrusia pomoże to sobie uzmysłowić. Humor pojawia się w tej książce nie tylko w warstwie narracji (jest czynnikiem łagodzącym stres i dość mocno wpływającym na przyswajanie elementów edukacyjnych), ale i w ilustracjach – książka to wielkoformatowy picture book, który przyciąga wzrok za sprawą ciekawie odmalowanych bohaterów. Dowcipne komentarze pod rysunkami zachęcają do lektury i rozśmieszają dzieci, automatycznie zmniejszając strach przed wszawicą. Dla dorosłych to przypomnienie o zjawisku, które dotyka wiele dzieci w wieku przedszkolnym i które wciąż jeszcze momentami wiąże się ze społecznym ostracyzmem – a przecież wystarczy niewiele, żeby pozbyć się problemu. Po takiej lekturze nikt nie będzie już demonizować wszawicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz