środa, 2 października 2024

Lars Saabye Christensen: Modelka

Marginesy, Warszawa 2024.

Decyzja

Ta opowieść nie podnosi na duchu, raczej wyzwala pytania na temat moralnych wyborów i ważności podejmowanych decyzji. Jest gęsta, psychologiczna i w zasadzie z mocno ograniczoną fabułą: to, co najważniejsze, rozgrywa się tu w umyśle bohatera, a nie w jego otoczeniu. Wszystko zaczyna się w momencie, gdy malarz w średnim wieku, Peter Wihl, traci wzrok. Zjawisko to bardzo go niepokoi – może oznaczać bowiem koniec kariery, jednak po fachową pomoc artysta uda się dopiero, gdy objawy zaczną się nasilać i męczyć. Wtedy utrata wzroku staje się już kwestią najbliższego czasu. Wszyscy lekarze mówią to samo: choroba będzie postępować i nie ma na nią lekarstwa. Rozwiązanie jednak istnieje – ale wprowadza do naprawdę mrocznego rejonu. Peter ma żonę i małą córkę (trzeba sprawdzić, czy dziedziczna choroba nie przeniosła się na dziecko, co również wyzwala szereg traum i szarpie nerwy), ma też przyjaciół, którzy potrafią zaradzić kryzysowi, chociaż w sposób daleki od społecznie akceptowanego. Lars Saabye Christensen puszcza wodze fantazji, wchodząc w świat medycyny przyszłości (przynajmniej w wersji powieściowej, bo temat, który porusza, istnieje od dawna i rozpala opinię publiczną co pewien czas).

Jest ta książka studium strachu. „Modelka” to książka o utracie i o niemożności pogodzenia się z nowym stanem rzeczy. Bohater nie przyjmuje do wiadomości, że coś w jego życiu mogłoby się tak mocno zmienić – zwłaszcza że jako malarz wzroku potrzebuje do utrwalania w sztuce tego, co zaobserwował. Peter w tym wszystkim jest nadzwyczaj samotny – nie potrafi o swoim problemie rozmawiać z bliskimi, odsuwa ich od siebie i jednocześnie rezygnuje z informowania ich o podejmowanych wyborach i o ich konsekwencjach – a te są nie do udźwignięcia. Zresztą bohater doskonale zdaje sobie sprawę z tego, ile mógłby stracić, gdyby przyznał się do podjętych leczniczych działań. Czytelnikom autor prawdę mówi fragmentami, pozwala ją odkrywać – bo jest zbyt straszna, żeby napisać o niej wprost. Posługuje się zatem drobiazgami z akcji, niewielkie wzmianki pozwalają na wypracowanie sobie ogólnego obrazu. „Modelka” to powieść z różnych perspektyw niewygodna – prowadzona jednak tak, żeby czytelnicy po prostu musieli zaangażować się w akcję i zastanowić nad właściwą ceną, jaka zostaje zapłacona za czyjeś zdrowie. Jest to powieść mroczna i odsuwająca nadzieję, niespieszna i wypełniona lękami. Pokazuje pragnienie zachowania akceptowanego stanu rzeczy i sugeruje zestaw ukrytych psychicznych i psychologicznych kosztów, stawia przed odbiorcami wielkie wyzwania. Nie ma tu miejsca na szlachetność i na bezinteresowność, nie ma miejsca na azyl. I nawet sztuka, która zwykle ocala, tu staje się motywem co najmniej dyskusyjnym – bo zaczyna tracić na wartości, kiedy zna się jej drugie dno. Ta proza polega przede wszystkim na dialogach, na niewypowiedzianych żalach i na braku szczerych wyznań. Jest trudna do zaakceptowania – a to znaczy, że autor osiągnął swój cel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz