niedziela, 20 października 2024

Jen Beagin: Szwajcara

Czarne, Wołowiec 2024.

Związek

To powieść inna niż wszystkie, wolna od schematów, chociaż przecież realizująca odwieczny schemat o miłości, zauroczeniu i pożądaniu. Jen Beagin nie sięga po oczywistości, woli komplikacje płynące z charakterów niż z fabuły i mylne tropy. I tym właśnie może sportretować swoje bohaterki. Greta to bohaterka wypalona. Nie znajduje w sobie żadnej pasji, nie walczy z wyzwaniami codzienności, po potężnym życiowym kryzysie ucieka do domu, który udostępniła jej przyjaciółka i nie ma zamiaru nawet pozbywać się gniazda pszczół, które znajduje się w kuchni. Greta bierze to, co przynosi jej los. Jest najlepszym tłem dla wyzwolonej i odważnej Szwajcary, kobiety, która mogłaby funkcjonować jako symbol seksu i obiekt pożądania wszystkich, niezależnie od płci. Szwajcara ma problemy w życiu erotycznym, dlatego zgłasza się do terapeuty i opowiada mu o swoich doświadczeniach. Rozmowy, które prowadzi, są nagrywane - a ich spisywaniem zajmuje się Greta. W ten sposób zyskuje dostęp do tajemnic i kłamstw przedstawianych przez Szwajcarę. Stopniowo zakochuje się w rezolutnej kobiecie - a kiedy trafia do jej życia, może też znaleźć własne odzwierciedlenie w opowieściach z gabinetu seksuologa. I tak w podwójnej narracji Jen Beagin prezentuje historię zauroczeń i rozczarowań, które przychodzą po sobie, bo to z nich właśnie, a nie z idealizowanych wzruszeń, składa się zwyczajność. Bohaterki mogą próbować zawiłej relacji, w której nie zawsze uwzględniają obecność osób trzecich - w końcu liczy się dążenie do niemożliwego, a nie budowanie pełnowartościowego związku ze wszystkimi jego konsekwencjami. Beagin bawi się w studium fascynacji i zauroczenia, w analizę projekcji rzeczywistości - tu właśnie oderwanie od scenariuszowych kolein ma rację bytu i jest źródłem nawet fałszywej nadziei.

Ta opowieść prowadzona jest w dwóch stylach - jeden to klasyczna narracja, dzięki której odbiorcy mogą towarzyszyć bohaterkom i poznawać ich potrzeby. Jednak znacznie ważniejsze stają się zapiski z rozmów Szwajcary z terapeutą - zwierzenia właściwe i te kreowane, prowadzące do budowania własnego obrazu. Ten obraz podlega podwojonej ocenie: z jednej strony przygląda się mu fachowiec, który ma za zadanie zachować bezstronność. Z drugiej - Greta, mocno zaangażowana w relację, której uczestniczką się staje. Szwajcara jest uosobieniem wolności, ale jako taka też ma swoje zmartwienia i dylematy, nie ze wszystkim da sobie radę. Z kolei Greta przekonuje się, o jakie wartości jest zdolna zawalczyć wbrew wszystkiemu. Jest w tej pełnej niedopowiedzeń i zmysłowości historii sporo różnych odcieni humoru. "Szwajcara" to propozycja nietypowa i przeznaczona dla odbiorców znużonych zwykłymi fabułami - tu bardziej nawet niż akcja liczą się portrety psychologiczne bohaterek oraz sposób ich prezentowania. Przykuwa uwagę sam styl narracji, decyzja, która pociąga za sobą konieczność oddania czytelnikom części pracy związanej z odszyfrowywaniem emocji. I dzięki temu ta powieść stanie się dla wielu atrakcyjnym wyzwaniem lekturowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz