czwartek, 5 września 2024

Cazenove, Larbier: Mali bogowie. Centaur by się uśmiał

Egmont, Świat Komiksu, Warszawa 2024.

Z dzieciństwa

Cazenove i Larbier mają świetny pomysł na to, jak zainteresować młodych odbiorców mitologią grecką, a przy okazji porządnie rozśmieszać nie tylko najmłodsze pokolenie. Seria komiksów Mali bogowie dotyczy tych, którzy dopiero przygotowują się do wstąpienia na Olimp – dzieci, z których dopiero wyrosną wielcy bogowie. Na razie mali bohaterowie najchętniej dokazują, kombinują, jak wymigać się od szkolnych obowiązków albo uczą się czegoś na własnych błędach. Sporo przy tym zabawy i śmiechu, nie może zresztą być inaczej w świecie, w którym roi się od dzikich bestii, fantastycznych potworów i dziwacznych stworzeń. Zmiana perspektywy – z dorosłych i poważanych postaci na niesforne kilkulatki przynosi pole do popisu dla komika – i Cazenove bardzo dobrze to wykorzystuje.

W tomiku „Centaur by się uśmiał” zasada gatunkowa się nie zmienia. Pojawiają się krótkie, maksymalnie kilkustronicowe opowiastki, na stronie mieszczą się cztery wersy z kadrami, bo na poszczególnych ilustracjach znajduje się bardzo dużo szczegółów. Bohaterowie są tu przedstawiani z rozmachem, bardzo duży nacisk autor kładzie na ich mimikę i ogólnie na całą ekspresję – to przyciąga wzrok nawet dorosłych czytelników i będzie się podobać odbiorcom w różnym wieku. Siłą tych komiksów jest mocne puentowanie każdej historii z osobna – pojawiają się tu liczne zaskoczenia i pomysły, które rozśmieszają, a do tego wymuszają zestawianie komiksów z wiedzą na temat „dorosłych” wersji mitów. Cazenove stawia na uzupełnienie znanych wszystkim motywów, na pokazanie ich z innego ujęcia i z innymi akcentami – tu nie liczą się kary wieczne, a jedynie drobne nauczki dla dziecięcych bohaterów, przechytrza się rzadziej bogów, a częściej – nauczycieli. Można jednak przejść przyspieszony kurs mitologii zwłaszcza że pojawiają się w książce często prawdziwe nazwy kolejnych bohaterów, albo używane przez nich artefakty, sytuacje i sceny, gatunki i tematy powracające w mitologii – tyle że tutaj pełnią zupełnie inną funkcję. Działają na zapamiętywanie i budowanie skojarzeń, a jednocześnie funkcjonują jako wygodny punkt odniesienia do tworzenia żartów. Głównym przesłaniem jest w tym wypadku humor, na drugim miejscu jednak można postawić edukowanie najmłodszych (i starszych czytelników) w zakresie mitologii greckiej. Liczy się dobra zabawa, a przy okazji przypominanie podstawowych wiadomości i zjawisk charakterystycznych dla starożytnych bogów. To strzał w dziesiątkę: w wersji dla dzieci i przez dzieci prezentowanej pojawia się całe mnóstwo wypadków, dowcipów i ciekawostek. A ponieważ mitologia mocno bazowała na wyobraźni – jest tu i pole do popisu w ilustracjach. Faktycznie nie tylko śmiech, ale i podziwianie kolejnych kadrów mają tu znaczenie – autorzy fascynują i często przywołują robiące duże wrażenie sceny (olbrzym stugłowy!). Wydaje się też, że doskonale się przy tworzeniu tego komiksu bawią – bo każda opowiastka wypełniana jest po brzegi śmiesznymi scenkami, a także rozrywką samych postaci. Jest tu kolorowo, jest ciekawie, jest wesoło i można serię potraktować jako przyjemne zetknięcie się z tym, co w szkole wypada bardzo poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz