Media Rodzina, Poznań 2024.
Empatia
To wszystko wydaje się oczywiste dla dorosłych, ale dzieciom może sprawiać olbrzymie problemy i niekoniecznie jest to kwestia złego wychowania - w grę wchodzi całe mnóstwo powodów, dla których dzieci zachowują się niezgodnie z regułami życia społecznego. Eric-Emmanuel Schmitt nie zajmuje się jednak analizą psychologizmów, interesuje go jedynie przekazanie małym czytelnikom prostej prawdy: nie wolno krzywdzić innych, traktować ich bez szacunku czy niszczyć należących do nich rzeczy. Nie wolno, bo każde takie zachowanie rani ich. Ale nie ma o tym pojęcia słoń Sakso. Ten bohater należy do wyjątkowo niegrzecznych: potrzeby innych są dla niego nieważne, Sakso nie sprząta też po swoim jeżu (w tym świecie jeż przyjmuje rolę psa), wyżera zapasy, tak, że jego młodsza siostra nie ma co jeść. Nie zwraca uwagi na przechodniów, których potrafi potrącić, nie mówi nikomu dzień dobry, rezygnuje z wszelkich zasad grzeczności. Sakso nie jest zły: jego po prostu nie interesują inni. I kiedy mama już nie ma pomysłu na to, jak poradzić sobie z krnąbrnym bohaterem, udaje się po pomoc do sowy Minerwy. Ta ma swoje sprytne i magiczne sztuczki, dzięki którym będzie mogła dotrzeć do najmniej chętnego do współpracy słonia.
Sakso musi zostać podzielony na dwie części. Przezroczysty Sakso będzie wpadał w kolejne dusze i serca innych - wrzucany tam przez Minerwę. I w tej wersji będzie też przyjmował wszelkie odczucia i emocje właścicieli ciał, w które został wpasowany. Dostrzeże to, czego zwykły Sakso nie przyjmuje do wiadomości - przekonuje się, jaki ból sprawia jego cielesna wersja wszystkim, o których nie myśli. Dochodzi wręcz do tego, że przezroczysty Sakso zaczyna się wstydzić za zwykłego Sakso - przecież wystarczyłaby odrobina uważności albo dobrej woli, a na pewno - zrozumienie dla innych, żeby nie przysparzać im powodów do smutku. Sakso obserwuje siebie z zewnątrz - a właściwie nie koncentruje się nawet na sobie, bo jego zachowania odbiorcy znają od początku tomiku - zajmuje się natomiast tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka, emocjami tych, których Sakso spotyka i którzy mierzą się z jego nieprzemyślanymi działaniami. Słoń przekonuje się, że każdy ma swoje historie i każdy potrzebuje zrozumienia czy wsparcia - Do tej pory nie myślał też o tym, że wyładowywanie energii na rzeczach należących do kogoś innego to nie jest dobre rozwiązanie, bo również owocuje uczuciami zbliżonymi do tych wyzwalających się przy fizycznej krzywdzie. Przerysowuje autor mocno sytuację Sakso, ale to po to, żeby uświadomić dzieciom, jak zachowywać się nie mogą. Nie wnika specjalnie w przyczyny zachowania słonia - jednak bardzo zależy mu na tym, żeby dzieci przyswoiły sobie prostą prawdę o niekrzywdzeniu innych. "O słoniu, który nikogo nie szanował" to publikacja, która wypełniona jest ładnymi ilustracjami Barbary Brun. Prosta historia przynosi istotne przesłanie dla odbiorców - warto sięgnąć po tę lekturę, żeby pokazać odbiorcom zasady obowiązujące w relacjach z innymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz