niedziela, 2 czerwca 2024

Pojazdy. Moja książeczka z okienkami

Harperkids, Warszawa 2024.

Wyjaśnienia

Bardzo łatwo zachęcić malucha do sięgania po książki – wystarczy zaproponować mu atrakcyjny temat, a przy okazji też trochę zabawy. Tak jest w interaktywnych tomikach kartonowych z otwieranymi okienkami i przesuwanymi częściami stron. „Pojazdy” realizują oba te założenia i zapewniają dzieciom rozrywkę. Na każdej rozkładówce znajduje się pytanie kierowane do małych odbiorców i zestaw obrazków nadrukowanych przeważnie na otwieranych okienkach. Co ciekawe, tym razem większość narracji skrywa się pod klapkami z tektury – otwierane okienka ujawniają nie tylko ilustracyjne komentarze, ale też jedno- lub dwuzdaniowe wyjaśnienia. Dzięki temu można przedłużyć czytanie i uzupełniać słownictwo najmłodszych. Czasami okienka skrywają jasną odpowiedź na pytanie zadane na górze strony. Czasami jednak dopełniają coś, czego w narracji nie ma – na przykład pokazują wnętrze ciężarówki albo rozrywki osób podróżujących liniowcem. Pojawiają się tutaj pojazdy z różnych tras – nie tylko do znalezienia na szosach czy torach, ale i na morzach lub oceanach albo w powietrzu. Chodzi o to, żeby jak najwięcej nowych słów dzieci przyswoiły przy okazji zabawy.

Zabawa polega na otwieraniu kolejnych okienek, co wcale nie musi należeć do prostych zadań, mimo odpowiednich wycięć – to ćwiczenie sprawności manualnej. Dzieci mogą udzielać odpowiedzi najpierw, zanim jeszcze poznają te zasugerowane w tomiku – wtedy mogą sprawdzać swoje umiejętności lub dawać się zaskakiwać – ale mogą też kontynuować lekturę przez zaglądanie pod okienka i zdobywanie kolejnych wiadomości w ten sposób. Tu liczy się też czynnik niespodzianki, nie wiadomo, co skrywać się może pod kolejnymi klapkami – za to można się domyślić, że koła zamieszczone w książeczce pozwalają na stworzenie złudzenia ruchu – pomogą w wyłanianiu się poszczególnych pojazdów, co powinno ucieszyć dzieci.

Nie ma tu zbyt dużo detali na ilustracjach, bo książeczka przeznaczona jest dla najmłodszych dzieci, które i tak nie skupiłyby się wystarczająco, żeby przeanalizować skomplikowane obrazki. Komputerowe grafiki mają przede wszystkim zaznaczyć różnice między pojazdami, nauczyć dzieci, jak wyglądają maszyny do zaobserwowania w najbliższym otoczeniu. Rozbudzają ciekawość i przynoszą zestaw uporządkowanych wiadomości – w sam raz na pierwsze zetknięcie z lekturą. Zresztą zabawę wiążącą się z tą publikacją można dowolnie przedłużać przez wprowadzanie własnych opowieści i opisywanie tego, co istnieje na ilustracjach, a niekoniecznie w tekście. Tak da się podtrzymywać kontakt z dzieckiem i uczyć go sztuki narracji. Ale przecież nie tylko o to chodzi: czytanie jest tu sprawą drugorzędną, ważniejsze staje się korzystanie z publikacji jak z gadżetu, zabawki rozwijającej sprawność. Warto podkreślić tematykę – jednoznacznie przyciągającą zwłaszcza małych chłopców do tomiku. „Pojazdy” to niespisana opowieść o tym, jak się przemieszczać i jakie środki transportu przydadzą się w różnych okolicznościach. Publikacja nie zmęczy dzieci, za to będzie im przynosić sporo radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz