Harperkids, Warszawa 2024.
Zabawa w chowanego
Przed otwarciem sklepu jajka wychodzą z wytłoczek i zaczynają szaloną zabawę. Nie wszystkie – Skorupski woli na przykład posiedzieć w spokoju i poczytać. Jednak zasady są nie do ruszenia: jeśli któreś jajko się zawieruszy, trzeba go szukać do skutku. To owocuje znakomitymi wybrykami dla całej grupy – bo przecież jeśli któreś jajko znajdzie sobie idealną kryjówkę, reszta będzie niestrudzenie przeczesywać cały sklep. „Smaczna banda i wolny wybieg” to zabawne opowiadanie dla dzieci. Jory John i Pete Oswald stali się inspiracją do powstania tego tomiku – na bazie opowiadania powstał tekst, na bazie obrazków – Saba Joshaghant tworzy ilustracje zgodne z duchem oryginału. I tak pojawia się na rynku tomik, który przekona dzieci do tego, że czytanie jest fajne i może wiązać się z licznymi wybuchami śmiechu. Bo jajka nie pozwalają na nudę. A do tego mogą jeszcze czegoś ważnego nauczyć.
Wszystkie jajka uwielbiają przebieranki (jeśli trzeba ukryć się wśród warzyw, warto wcześniej odpowiednio się pomalować albo zamaskować), wszystkie też lubią gonitwy po zamkniętym sklepie i wspólne zabawy. Prawie wszystkie – Skorupskiemu niespecjalnie to odpowiada. To jajko jest introwertykiem, woli własne towarzystwo od rozkrzyczanej hałastry, potrzebuje też spokoju i wyciszenia, żeby zanurzyć się w lekturze – to jego ulubiona rozrywka. Inna rzecz, że kiedy już nie ma wyjścia i rzeczywiście trzeba się zaangażować w działanie, żeby uratować jajka – nawet największy samotnik wyruszy z pomocą. I wtedy przekona się, że towarzystwo innych czasami – w określonych okolicznościach – może być całkiem sympatyczne. Dzieci, które czują się bardziej Skorupskim niż pozostałymi bohaterami tego opowiadania, być może same zauważą, że mają wybór i że mogą postępować jak postać z tego tomiku – nikt nie krytykuje tutaj wyizolowania się od społeczności, czasami to potrzebne każdemu. Łatwiej też będzie zrozumieć relacje w grupie i niechęć niektórych dzieci do angażowania się w zbiorowe rozrywki. Jajka przychodzą z pomocą w wyjaśnianiu rzeczywistości kilkulatków – chociaż czynią to na marginesie swojej wesołej przygody. Nadrzędny staje się humor, który nie ma granic: oparcie na absurdalnych pomysłach sprawia, że dzieci będą chciały dowiedzieć się, jak wyglądały dalsze losy bohaterów – i zagłębią się w dynamicznej historii. „Smaczna banda i wolny wybieg” to przecież popis dowcipu, pokazanie, jak rozśmieszać bezpretensjonalnie i jak ukrywać ważne przecież morały w tekście udającym czysty komizm. Trudno zachować powagę przy takiej książeczce, zwłaszcza jeśli humor z tekstu podbijany jest jeszcze ilustracjami – zabawne jajka zabierają dzieci na swoją przygodę i pozwalają im przeżywać sporo różnych emocji. O tych emocjach można potem porozmawiać z maluchem, żeby przekonać się, czy radzi sobie w grupie rówieśników i czy rozumie postawy bohaterów. Jajka nie tylko budzą śmiech – przydają się także do tłumaczenia tego, co dzieje się w świecie pozaliterackim, u odbiorców książeczki. „Smaczna banda i wolny wybieg” to bardzo ciekawa historyjka – już samym wstępem zaprasza do czytania, a później porywa maluchy, nieustannie je rozbawiając. I o to w dobrych książeczkach dla dzieci przecież chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz