Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.
Ogrzewanie
Naukomiks, który proponuje Jon Chad, jest tym razem bardzo fabularny – akcent pada nie tyle na wiadomości o wulkanach, a na doświadczenia ludzi z przyszłości. Bo nie tak odległe przyszłe pokolenie bardzo cierpi. Ziemia zamarzła, a nieliczne grupki ludzi, które przetrwały zlodowacenie, poruszają się po świecie na lodocyklach i plądrują dawne domy, sklepy i inne pozostałości po cywilizacjach. Muszą to robić, niezależnie od emocji, jakie ten fakt w nich wywołuje: tylko w ten sposób można zdobyć materiał na opał. Każdy musi dostarczyć odpowiednią ilość składników, które można będzie zamienić na ciepło – i nawet jeśli przedmioty, które dla kogoś dawniej miały wartość sentymentalną, zapewnią tylko kilkadziesiąt sekund ciepła – są niezbędne, żeby przetrwać. Aurora doskonale o tym wie. Jest młodą badaczką, która razem ze swoim rodzeństwem realizuje te zadania. Wszystko zmienia się z chwilą, gdy bohaterka w opuszczonej bibliotece znajduje książkę o wulkanach. Żeby nie niszczyć dorobku dawnych pokoleń, książki przed spaleniem są skanowane – dzięki temu da się ocalić ich zawartość, a jednocześnie zyskać źródło ciepła. I to książka o wulkanach zmienia nastawienie bohaterki. Aurora zaczyna rozumieć, że palenie wszystkiego zapewni tylko chwilowe rozwiązanie problemu – ale trzeba znaleźć źródło ciepła alternatywne do słońca, które przestało grzać. Zaczyna się zastanawiać nad przydatnością wulkanów w tej dziedzinie – i swoimi przypuszczeniami oraz wyjaśnieniami katuje wręcz towarzyszy podróży. Nawet jeśli jej pomysły wydają się szalone, warto im się przyjrzeć – nie ma nic do stracenia. Aurora nie szczędzi wyjaśnień na temat rodzajów wulkanów, tworzenia się magmy i ruchów skorupy ziemskiej. A wszystko po to, żeby udowodnić, że jej wizje wcale nie są zwariowane – i chociaż poprzednicy już to rozwiązanie odrzucili, być może po prostu nie przeanalizowali dokładnie wszystkich możliwości.
Wulkany zaczynają wyrastać na głównego bohatera tomiku – i coraz bardziej fascynować, po prostu udziela się czytelnikom energia i entuzjazm Aurory – nie da się czytać tej książki bez zaangażowania. To komiks, w którym nauka ma pozwolić na przetrwanie, stawka jest zatem bardzo wysoka, a rzadko w popularnonaukowych opowieściach obecne są aż takie emocje. „Wulkany. Ogień i życie” to jednak przedstawienie sytuacji wyjątkowej – i w wyjątkowy sposób. Nie liczy się tutaj po prostu relacjonowanie stanu badań, liczy się odkrywanie i próba przeprowadzenia śledztwa: czy jest możliwe wykorzystanie wulkanu jako źródła ciepła (jeśli weźmie się pod uwagę jego niszczycielską siłę). To zagadka, którą Aurora musi jak najszybciej rozwiązać – sama przeciw wszystkim. Jon Chad znalazł sposób na to, jak barwnie i ciekawie opowiedzieć o tym, co wykracza poza podstawową wiedzę odbiorców – jest w stanie zaintrygować i wciągnąć w proekologiczne rozważania. Bo przecież katastrofa klimatyczna to nie jest nieprawdopodobny scenariusz – jeśli ludzie się nie opamiętają, mogą skończyć jak bohaterowie tej historii, albo zafundować podobny scenariusz nieodległym przyszłym pokoleniom. Chad nie tylko dostarcza rozrywki i wiedzy – przekonuje pod pierwszą warstwą narracji, że warto zastanowić się nad przyszłością i doceniać to, co daje planeta. Ta książka zafascynuje nie tylko małych odkrywców zawsze ciekawych świata, zapewni sporo wrażeń wszystkim młodym czytelnikom – dobrze, że pojawia się na rynku, powinna znaleźć się w każdej biblioteczce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz