Onepress, Gliwice 2024.
Sprzedaż słów
Bardzo dobre otwarcie zapewnia sobie Dariusz Puzyrkiewicz – w książce „Biblia webwritingu. Jak pisać teksty w czasach, gdy sztuczna inteligencja robi to szybciej i nikt ich nie czyta, bo wszyscy wolą wideo” – w zasadzie już samym tytułem. I nic dziwnego, w końcu kreuje się na specjalistę od copywritingu i tworzenia „klikalnych” tekstów sprzedażowych: wie, co zrobić, żeby przyciągnąć uwagę internautów i tą wiedzą chętnie się dzieli. A ChatGPT stanowi przede wszystkim bodziec do działania: w końcu żeby nie dać się zdystansować sztucznej inteligencji, warto poprawić swój warsztat. Puzyrkiewicz zaznacza, że nie jest polonistą i nie będzie uczyć poprawnego pisania (ech, te stereotypy na temat warsztatu, jaki zdobywają studenci filologii polskiej…), za to nauczy pisania skutecznego – i faktycznie swoją obietnicę realizuje. W „Biblii webwritingu” stawia na praktyczne porady i wskazówki, które dadzą się od razu przekuć na działanie. I chociaż autor kieruje się w tej publikacji do odbiorców, którzy chcą nauczyć się copywritingu z przeznaczeniem do internetu – to jednak może przyciągnąć też publiczność z przeciwnego bieguna – czyli ludzi, którzy chcieliby się znieczulić na sztuczki stosowane przez twórców reklam internetowych. Bo to, co da się wyczuć – mechanizmy, na które najczęściej nabierają się internauci – tu zyskuje całą oprawę. „Jak to jest zrobione” – to jeden z aspektów przygotowywania do webwritingu i jeśli tylko potrafi się wykorzystywać wnioski z lektury po swojemu, można znieczulić się na zabiegi marketingowe z sieci czy zagrania telemarketerów – a to niebagatelna sprawa zwłaszcza w obecnych czasach.
To tekst bardzo strukturalny, jego szkielet mieści się w podsumowaniach rozdziałów – to skrypty i ściągi, hasłowe, ograniczone do niezbędnego minimum, tak, żeby czytelnicy powtórzyli sobie i utrwalili zdobyte wiadomości. Dariusz Puzyrkiewicz rzeczywiście stawia na przejrzystość i uporządkowanie wywodu, posługując się czasem – dyskretnie – chwytami, które proponuje. Odczarowuje clickbaity – zwraca uwagę na elementy, które zwyczajnie są skuteczne w zalewie internetowych wiadomości i które warto wykorzystywać – nie będzie to oznaczało nadprodukcji kolejnych pustych artykułów, bo jednak autor przekonuje, że należy wypełniać je treścią. I cierpliwie tłumaczy różnicę między podawaniem informacji a budowaniem opowieści. Storytelling w jego wykonaniu urzeka – i jednocześnie kusi. Puzyrkiewicz wydobywa bowiem esencję z poradników kreatywnego pisania (chociaż od tego się odżegnuje, nie chce, żeby czytelnicy jego książki tworzyli powieści, a teksty użytkowe) i pokazuje, na czym polega przyciąganie uwagi odbiorców. Wskazuje różnice między udzielaniem odpowiedzi na pytania wyzwalane w potencjalnych klientach – a zaangażowaniem ich w historię, której się nie spodziewali. Odrzuca wszelkie klasyczne podziały dotyczące konstruowania małych form, interesuje go wyłącznie skuteczność – i wie, jak ten cel uzyskać. Traktuje swoich czytelników poważnie – to jest zapewnia im wartościowe porady (i tylko kilka przykładów, które utwierdzą odbiorców w przekonaniu, że dobrze zrozumieli, o co w tym wszystkim chodzi). Nie napowietrza tekstu: książka jest skondensowana i dopracowana w szczegółach, zaledwie kilka akapitów można by potraktować jako zbędne, gdyby nie pełniły akurat funkcji fatycznej. I tak Dariusz Puzyrkiewicz zyskuje dodatkowo miejsce na autoreklamę: odsyła do swoich kursów i innych publikacji na zasadzie przypisu dla chętnych – nie trzeba z tego korzystać, chyba że kogoś wyjątkowo zainteresował temat.
Mnóstwo jest na rynku kursów dotyczących warsztatu pisarskiego. Jednak jeśli chodzi o e-marketing – autorzy mniej koncentrują się na jego tekstowym wymiarze. Puzyrkiewicz wypełnia lukę, zaprasza do tworzenia tekstów użytkowych, często przewrotnie i z oryginalnym podejściem, świadomy prokrastynacyjnych wymówek i lęków. Może spokojnie dzielić się wiedzą i nie drżeć przed ChatGPT. Może dostarczać czytelnikom rozrywki w poradniku, nie psując przy tym jego przemyślanej struktury i przydatności. I chociaż kieruje się do copywriterów nastawionych na internetowe teksty sprzedażowe, przyda się naprawdę wszystkim piszącym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz