Media Rodzina, Poznań 2023.
Urok w obrazkach
Kapibary to zwierzęta, które budzą rozczulenie i bardzo często przykuwają uwagę ludzi - przypominają ogromne świnki morskie albo... psy, są łagodne i spokojne - w sam raz na refleksyjną lekturę w picture booku. Michela Fabbri wybiera to sympatyczne stworzenie na bohaterkę tomiku "Być jak kapibara" - książki w stylu slow-life, w sam raz na wyciszenie się i to dla dzieci oraz dla dorosłych. Kapibara nie chce być mylona z innymi zwierzętami. Lubi niespieszne obserwowanie świata, spokój i harmonię. Lubi spędzać czas w towarzystwie - chyba że akurat ma ochotę na wyizolowanie - wystarczy zatem że odsunie się od członków swojego stada i natychmiast zyska przestrzeń dla siebie. W tej opowieści dzieje się faktycznie niewiele: kapibara przedstawia siebie i tłumaczy, co to za gatunek zwierzęcia - ale nieprzesadnie angażując się w kwestie biologii, raczej interesuje ją jej własna tożsamość, sposób na zdefiniowanie siebie. I w tym spotka się z odbiorcami - którzy bardzo podobnie będą oceniać własne funkcjonowanie w środowisku i w oderwaniu od innych. Kapibary dają się lubić - wyzwalają same pozytywne uczucia i dzięki temu mogą dotrzeć do odbiorców i zachęcić ich do przyglądania się sobie i do bycia dobrymi dla siebie. Kapibary są kojące z natury - ich obserwowanie może przynieść sporo radości, już okładkowy pyszczek uświadamia czytelnikom, że będą przy lekturze odpoczywać. Michela Fabbri decyduje się na opowieść, która nie ma wewnętrznej dynamiki, jest raczej obrazkiem, a może - poezją, bo kapibara prowadząca narrację lubi poezję i tego skojarzenia trudno uniknąć - ta książka zachęca do kontemplacji i do wyciszenia. Nawet bardziej niż dzieciom może spodobać się dorosłym odbiorcom - chociaż z pozoru bajkowa, mieści się w niej zestaw ważnych prawd i przesłań dla wszystkich. Kapibara staje się świetnym pretekstem do polubienia siebie - jest silna właśnie mocą braku wewnętrznych konfliktów, pogodzeniem ze sobą. "Być jak kapibara" to idealna lektura na znalezienie spokoju - wszystko jest takie, jakie być powinno, nie ma żadnych zawiedzionych oczekiwań, żadnego wyścigu i walki - kapibara staje się wzorem istnienia, funkcjonuje tak, że warto brać z niej przykład. Michela Fabbri nie potrzebuje do tego żadnych literackich fajerwerków, nie szuka pretekstów do opowiadania historii - wystarczy tu zwolnienie tempa i rozczulenie czy zachwyt - w pełni uzasadniony, bo związany z podziwianiem gatunku, który i tak się najczęściej podziwia (bo i trudno wyobrazić sobie inne podejście do kapibar). Cała uwaga skupiać się będzie na ilustracjach - równie ascetycznych jak tekst, a jednocześnie tak samo uroczych. Kapibary na obrazkach są piękne i przypadną do gustu całym pokoleniom - trudno się nie uśmiechać, kiedy ogląda się ten tomik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz