bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2023.
Odległość
Shubhangi Swarup przygląda się bohaterom rozmaitym, nie ma dla niej znaczenia, czy ktoś pochodzi ze świata ludzi, czy jest kontynentem, ziemią albo rośliną, tak samo jak nie zależy jej na obecności w powieści wyłącznie żywych: martwi pojawiają się na takich samych prawach i funkcjonują równie nieprzewidywalnie co ci, którzy jeszcze mogą wykorzystywać swoje ziemskie powłoki. Autorka wczuwa się w zjawiska przyrodnicze i przedstawia je jak wyimek z narracji kojącego programu edukacyjnego – wykorzystuje w funkcji ozdobników, ale też dla odciągnięcia uwagi od człowieka w centrum wydarzeń. Bo człowiek nie ma zbyt dużego znaczenia, chyba że funkcjonuje na granicy światów, nie radzi sobie z jedną rzeczywistością, więc musi borykać się z ich większym zestawem. Na przykład Chanda Devi rozmawia z drzewami, a nie jest to jej jedyna umiejętność. Poza nią – między innymi – widzi duchy zmarłych, duchy, które przybywają do najważniejszych dla siebie miejsc i tam utykają, cierpiące i niezdolne do przejścia w inny wymiar. Milczące zjawy męczą bohaterkę i sprawiają, że staje się drażliwa i nadwrażliwa jednocześnie – a to nie sprzyja kształtowaniu właściwych relacji. Na przykład małżeńskich, bo kiedy Chanda Devi wychodzi za Giridźę Prasada, nie zamierza się dopasowywać – narzuca swoje zasady i wielokrotnie mentalnie kastruje małżonka zanim w ogóle pozwoli mu uwierzyć w sens tego związku. A przecież Chanda Devi i Giridźa Prasad to tylko dwoje bohaterów z pierwszej części książki: muszą oni postępować zgodnie z rytmem natury, spłodzić dziecko i wychowywać je tak, żeby jak najlepiej zrozumiało misterium codzienności, a przy okazji nie zatraciło tajemnych mocy. Platon, kolejna postać wkraczająca do tej przestrzeni, wie już, czym grozi odwaga w wyrażaniu własnych poglądów. Aresztowany i traktowany z dużym okrucieństwem ma pełen przegląd tortur, jakie można zadawać człowiekowi pozbawionemu prawa do samostanowienia. Jego przyjaciel z kolei ma coraz więcej powodów, żeby unikać ludzi, a nawet bać się ich i kojarzyć z najgorszymi doświadczeniami w życiu. Nic dziwnego, że próbuje znaleźć pocieszenie poza tą sferą. I tak każdy kolejny wprowadzany do tego świata bohater musi znaleźć sobie azyl prywatny gdzieś z dala od innych – i wykorzystywać go, kiedy tylko będzie poszukiwać skupienia i pomocy. Shubhangi Swarup umiejętnie porusza się między krainami, radzi sobie z kreśleniem dylematów moralnych, kwestii społecznych, ale też spraw duchowych – i to nie tylko w wymiarze religijnym. Poszukiwania tożsamościowe zmuszają bohaterów do wykraczania poza własną strefę komfortu i są prostą drogą do kolejnych trudnych przygód. Autorka nie zaoferuje bohaterom ukojenia, raczej będzie ich bezustannie testować – i przy okazji nakreślać kontekst ich funkcjonowania, otoczenie, które nie zapewnia schronienia przed złem. Bardzo sprawnie porusza się między rzeczywistością i oniryzmem, przeładowuje narrację faktami i wydarzeniami, tak, żeby czytelnicy mieli wrażenie rozbudowanej akcji, która nie pozostanie bez wpływu na bohaterów. Dzieje się tu dużo, ale jeszcze więcej rozgrywa się w niedopowiedzianych obrazach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz