Kropka, Warszawa 2023.
Szkice
Cała seria Umiem rysować bardzo przypadła do gustu odbiorcom - zarówno tym najmłodszym, którzy zyskiwali proste podpowiedzi, jak rysować ulubionych bohaterów z wyobraźniowych historii, albo jak wspomóc swój warsztat - jak i starszym, którym autorki uświadamiały, jak łatwo można wprowadzić do swoich prac prostotę i dziecięcy styl. "Umiem rysować (prawie) wszystko" to tomik podsumowujący dotychczas wydawane części - skrót i jednocześnie reklama poszczególnych publikacji. Wybór najlepszych czy najciekawszych propozycji stanowi zachętę do rysowania, a jeśli komuś będzie mało wskazówek - zawsze może wrócić do źródeł i sięgnąć po rozszerzenie wybranego tematu. Misz masz w "Umiem rysować (prawie) wszystko" to zestaw niezwykły, bo obok zwierząt (królik, kura, słoń, lew, ryba i inne) pojawiają się tu pojazdy (na przykład betoniarka), a obok dinozaurów widnieją konie i jednorożce. To oznacza, że każdy może znaleźć tu coś dla siebie - a jeśli wcześniej odbiorcy wybierali sobie tomiki tematycznie, zyskają dodatkową perspektywę i orientację w temacie, który nie do końca ich przyciągał. Może się też okazać, że zaintrygowani prostotą proponowanych form czytelnicy zechcą spróbować swoich sił w czymś nowym - i pod tym kątem "Umiem rysować (prawie) wszystko" spełnia swoją rolę. Tu trudniej będzie się znudzić - bo szybciej zmieniają się wiodące zagadnienia, zaledwie po kilka propozycji z określonego kręgu tematycznego się tu przewija, a to za mało, żeby zmęczyć odbiorców, nawet tych, którzy wypróbowaliby wszystkie podpowiedzi.
Joana Jesus i w ślad za nią Adelina Sandecka decydują się na rozwiązania banalne, ale nie irytujące prostotą. Za każdym razem liczy się kilka kolejnych kroków. Na stronach dzieci mogą zobaczyć efekt, do którego mają dążyć: szkic złożony z prostych geometrycznych figur. Na marginesie znajdują się trzy kroki do uzyskania wskazanego rezultatu. Trzy kroki rzeczywiście nieskomplikowane, bo też i w ostatecznej wersji komplikacji nie ma - nie dąży się tu do realizmu a do wypracowywania kształtów i obiektów rozpoznawalnych na pierwszy rzut oka. Dla dzieci zostało miejsce na głównej części strony, więc tomik zamienia się w szkicownik - tu można od razu przetestować podpowiedzi, bez konieczności szukania bloku lub zeszytu. W razie konieczności można później dokładać kolejne kartki z pracami albo na ćwiczenia - ale jeśli ktoś od razu podczas oglądania tomiku poczuje się zainspirowany, nie ma problemu z tym, żeby od razu przeszedł do działania i poznawał sens podpowiedzi. "Umiem rysować (prawie) wszystko" to przydatny poradnik kierowany do najmłodszych - nie będzie zniechęcał stopniem trudności albo nieprzystawalnością zagadnień do pożądanych rysunków. Za to zachęca do samodzielnej pracy i rysunkowych poszukiwań, inspiruje i podpowiada, jak wypełniać swoje ilustracje. Przy takim zestawie wskazówek nawet ludzie, którzy twierdzą, że nie mają talentu do rysowania, mogą poczuć się wszechmocni w zabawnych i sympatycznych obrazkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz