Marginesy, Warszawa 2023.
Poezja, która boli
Chociaż to "Poezje zebrane", to jednak znajdzie się tutaj wzmianka o tym, jakie utwory zostały pominięte. Chociaż to "poezje", znajdą się tu również kawałki prozą - ale najdłuższe zajmują nieco ponad dwie strony, więc można je traktować jako miniatury poetyckie, zwłaszcza że Anna Świrszczyńska najczęściej decydowała się na białe wiersze: ponadto sposób prowadzenia narracji jest w nich nietransparentny i raczej mało prozatorski, więc "poezje zebrane" pozwalają zanurzyć się w percepcję Świrszczyńskiej i znaleźć oryginalny sposób widzenia świata. Potężny tom gromadzi całe tomiki i daje się tu zauważyć kilka wiodących tematów. Anna Świrszczyńska mnóstwo miejsca przeznacza na rozprawianie się z grozą wojny. Obrazy tragedii przewijają się przez kolejne tomiki i szokują, czasami zamieniają się w przerażające koszmary, innym razem stanowią rozliczenie z przeszłością. U tej autorki niektóre motywy refrenowo powracają: kiedy ktoś śpi pod kocem przesiąkniętym krwią kilku zabitych, to musi wywołać silny odzew. Nawet po latach i po setkach dzieł oswajających z zagadnieniami wojny i okupacji takie obrazy muszą przerażać i męczyć - i w poezji Anny Świrszczyńskiej groza wojny jest namacalna i dobitna. Ale nie tylko wojenne tematy powracają w tym zbiorze. Autorka z dużym upodobaniem kieruje się do kobiet, przedstawia ich losy i relacje, w jakie wchodzą (czy - życiowe role). Jest w tym bardzo przenikliwa i jednocześnie potrafi lapidarnie skomentować rzeczywistość, bez względu na jej odcień emocjonalny. Nie zawsze bywa dobrze i krzepiąco - jednak liczy się możliwość przetrwania i wyjścia cało z każdej skomplikowanej życiowej sytuacji. Nie zabraknie i erotyków, czasami zestawianych gdzieś z przemijaniem. Ważne jest to, jak Anna Świrszczyńska może odmalowywać rzeczywistość. We fragmentach prozatorskich stawia na intertekstualne nawiązania i mocno erudycyjne wstawki. Z kolei w poezji okazuje się naturalna i nastawiona na mocne puenty. Wie, co zrobić, żeby zaskoczyć swoich czytelników, najczęściej buduje proste - kilkuwersowe - utwory o wyjątkowo mocnym ładunku znaczeń i emocji. W tym tkwi jej największa siła: tutaj wszystko jest trafne, nie ma przypadkowych słów ani wierszy, które nie wiadomo po co zaistniały - Anna Świrszczyńska imponuje precyzją i dyscypliną myślową, funduje czytelnikom mnóstwo wartościowych uwag i spostrzeżeń. "Anna Świrszczyńska. Poezje zebrane" to książka, w której ludzkie tragedie zamieniają się w najcenniejsze perły. I to może dziwić: mimo braku optymistycznych obrazków, mimo ciągłego nastawienia na krzywdę, cierpienie i słabość, jest w tym piękno, które od pierwszych wierszy wciąga. Ta potężna księga pozwala zyskać inną perspektywę, doprowadzić do przewartościowań (albo przypomnieć o systemach wartości i o ulotności szczęścia). Z pewnością nie jest to materiał na relaksującą lekturę, ale wyzwoli wiele refleksji i przyda się odbiorcom w zabieganym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz