niedziela, 24 września 2023

Tess Sharpe: Sis times we almost kissed (and one time we did)

W.A.B., Warszawa 2023.

Wyzwolenie

Jest to bardzo charakterystyczny zabieg dla literatury young adult, a zwłaszcza dla tego jej odłamu, który przedstawia obyczajówki skręcające w stronę romansu - ale w wersji jednopłciowej. Anglojęzyczne tytuły sugerują rodzaj historii - i w "Six times we almost kissed (and one time we did)" Tess Sharpe ten schemat się powtarza. Ale myliłby się ten, kto oczekiwałby prostej historii sercowej. W życiu Penny i Tate nie ma miejsca na zwykłe dramaty: one muszą przeżywać rzeczy ekstremalne. Wszystko ma swoje korzenie w tragedii z przeszłości: Penny, uwielbiająca spływy - traci podczas jednej z takich przygód ojca. Po wypadku odsuwa się od niej matka. Tate nie funkcjonuje jako jej przyjaciółka, ale matki Penny i Tate się przyjaźnią - do tego stopnia, że jedna dzieli się z drugą wątrobą. Teraz dwie nastolatki są już skazane na siebie, bo trzeba będzie pomóc rodzinom w zarabianiu i zwyczajnym funkcjonowaniu.

Tess Sharpe kreśli bardzo skomplikowaną relację dwóch dziewczyn, które wyoutowały się przed bliskimi, ale szczęścia szukają daleko od siebie. Owszem, istnieją sygnały, że mogłyby spróbować być razem - zwłaszcza że w trudnych chwilach i tak są na siebie skazane, a poza tym przy wielkich emocjach lgną do siebie, tak, że prawie wyznają sobie uczucia. Tymczasem muszą zająć się gaszeniem codziennych pożarów. Mama Penny zabroniła córce terapii - sama szuka ukojenia gdzie indziej. Dziewczyna rozpaczliwie walczy o miłość matki: w wypadku straciła nie tylko jednego rodzica. Tate nie ma za sobą aż tak dramatycznych chwil, chociaż i ona musi szybko wydorośleć - żeby być wsparciem dla swojej matki. Obie bohaterki stają przed wyzwaniami, jakich odbiorczynie przeważnie nie mają - Tess Sharpe komplikuje im zwyczajność nad miarę. Czytelniczki będą się stopniowo dowiadywały nie tylko, jak wyglądał wypadek - ale też jak budowały się relacje między Penny i Tate. Wszyscy poza tymi dwiema dziewczynami wiedzą, że one muszą zacząć ze sobą być - tworzą team marzeń, chociaż mają do siebie wzajemnie zbyt dużo pretensji. Nie pozwalają sobie na słabość płynącą bezpośrednio z uczuć, ukrywają własne reakcje, bo czują się dostatecznie skrzywdzone przez los. Równolegle uczą się siebie i chronią się nawzajem. Autorka zajmuje się w pierwszej kolejności przedstawianiem przykrości i traum - romans sugeruje w tle i przekonuje do niego za sprawą postaw bohaterek. Penny i Tate pokazują, jak troszczyć się o ukochaną osobę, robią dla siebie mnóstwo i odczytują potrzeby. Sprawiają, że nawet jeśli krewni zawiodą, można znaleźć pocieszenie. Chociaż akcja toczy się w przewidywalnym kierunku, nie ma mowy o banalnej historii. Bardzo mocno podkreśla Tess Sharpe znaczenie pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, wskazuje terapię i leki jako jedyną czasami drogę wyjścia z kryzysu. Przypomina, że każdy ma prawo do takiego ratunku i że rodzice nie mogą odbierać dzieciom tego prawa. Oswaja z myślą o profesjonalnym wsparciu - zwłaszcza gdy przeżycia są ekstremalne. W efekcie ta powieść wcale nie wypada schematycznie czy blado, jest tu dużo tematów spoza literatury ya, a także wiele scen bardzo trudnych i na pewno dalekich od ukojenia. Ale Tess Sharpe nie lubi rutyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz