Noir sur Blanc, Warszawa 2023.
Meandry wyobraźni
Sławomir Mrożek w każdym opowiadaniu wyczarowywał przed czytelnikami inny świat - absurdalny i wypełniony niezwykłymi sytuacjami. Niektóre historie rozciągają się na wiele stron, inne pozwalają jedynie zajrzeć do rzeczywistości postaci na kilka akapitów. Ale u Mrożka ważne jest zawsze puentowanie scenek - każda opowieść jest po coś, każda przynosi nieoczekiwane lub zaskakujące rozwiązanie. Dzięki temu kolejne wybory małych form nie mogą się nudzić odbiorcom. "Zagadki bytu" to hołd składany oniryczności, tutaj sporo da się przenieść bezpośrednio z atmosfery snu, w którym nic nie dziwi. Będzie tu zatem i polowanie na śniegusy, i grupowe spadanie, pojawią się duchy i pytania bez odpowiedzi. Będą charakterystyczne dla snów tematy i konsekwencje śnienia. Jeśli już przekracza się granicę jawy - to przeważnie po to, żeby zasygnalizować przejście z onirycznych rojeń. Temat snów i śnienia pozwala Mrożkowi na uruchamianie fantazji - i wciąganie czytelników w specyficzną grę.
Każde opowiadanie to miniatura prowadząca do wyrazistej puenty: liczą się tu spostrzeżenia satyryczne lub filozoficzne - zwykle jednak budzące śmiech (albo refleksję, której następstwem będzie rozbawienie czytelnika): nie chodzi o czysty komizm, a o wskazanie odbiorcom jakiejś prawdy o nich samych. Sławomir Mrożek doskonale się bawi przy wypracowywaniu kolejnych płaszczyzn funkcjonowania bohaterów. Niewielka jest ta książka, ale bardzo skondensowana - nawet jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że każde opowiadanie oddzielone jest od kolejnego rysunkiem satyrycznym Mrożka: i tu także widać minimalizm sprzyjający komizmowi. To efekt precyzji myślowej, autorowi udaje się przekazywać samą esencję.
Bohaterowie u Mrożka podporządkowują się rozmaitym nonsensom - nie mają wyjścia, nie znają innej rzeczywistości, a nawet jeśli z innej akurat przybyli - muszą zaakceptować zasady panujące w tej nowej, bo do starej nie ma powrotu. Wszyscy lokalsi świetnie się odnajdują w wykreowanej przestrzeni, tym większe wydaje się zagubienie tego, kto stał się gościem mimo woli. Mrożek odwzorowuje właściwie prawdopodobne reakcje czytelników wrzuconych w nowy dla siebie (i niemożliwy do uzyskania w realnym życiu) kontekst - i to sprawia, że opowiadaniami przekonuje do siebie nawet mimo sporej dawki absurdu. Nie ma u niego rzeczy niemożliwych, zwłaszcza kiedy dobrze uzasadnia reakcje i charaktery prezentowanych osób. "Zagadki bytu" to świetna lektura rozrywkowa - pozbawiona przypadkowych rozwiązań, dokładna w detalach i budowana na wielkiej wyobraźni. Nie ma tu popisów dla literackości - jest za to mnóstwo ekwilibrystyki pozwalającej na stworzenie idealnego nonsensu. Ta książka zachwyca - wcale nie dlatego, że odkrywa nieznane opowiadania Mrożka: zupełnie nie, te teksty funkcjonują często w świadomości czytelników. Jednak pozwala przypomnieć sobie o najlepszych cechach pisarstwa Sławomira Mrożka. Pięknie wydana publikacja przynosi sporo śmiechu - to najlepszy sposób na relaks, ale relaks niewykluczający zastanowienia. Bo opowiadania Mrożka zostają z odbiorcami na długo, dają się stopniowo odkrywać i przesączają ważne treści mimochodem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz