Rebis, Poznań 2023.
Po apokalipsie
Ałbena Grabowska bardzo przewrotnie tytułuje swoją powieść historyczną - akcja w tomie "Najważniejsze to przeżyć" rozgrywa się bowiem tak, żeby zaprzeczać temu stwierdzeniu. Oto rodzina Pataczków: matka, ojciec i dwie córki. Wszyscy próbują na nowo ułożyć sobie życie w zrujnowanej Warszawie - wszyscy mają powody do radości, bo przeżyli wojnę. Jednak dopiero teraz na światło dzienne wychodzą koszmary i przykrości kolejnych dni - drobiazgi, które skutecznie psują humor i chociaż w obliczu wojny wydają się śmiesznie małe, mogą wpłynąć na dalsze losy całej rodziny i każdego z jej członków z osobna. Ojciec zaczyna pracę w szpitalu. Tu styka się bezpośrednio z konsekwencjami okrucieństwa hitlerowców, zwłaszcza kiedy musi leczyć ofiary eksperymentów medycznych z obozów koncentracyjnych. Stara się pomagać każdemu i dla każdego znaleźć dobre słowo, uczy się dystansu do ludzkich nieszczęść. Ma czym zająć myśli: w tym samym szpitalu pracuje Ona. Ona jest wyjątkowa, zawsze wie, co zrobić i jak pomóc, potrafi być stanowcza albo łagodna kiedy trzeba. Ma tylko jedną wadę: nie zwraca uwagi na lekarza, który przecież nie może - nie powinien - zdradzać się ze swoimi uczuciami. Ojciec potrzebuje uwagi, ale nie ma pojęcia, czy rzeczywiście chciałby romansu. Matka przed wojną pracowała jako nauczycielka, po wojnie znajduje posadę w gazecie - ma wyruszyć w miasto i zbierać opowieści od ludzi, tak, by otrzymać materiał na cykl reportaży o tym, jak żyje się w stolicy. Dowiaduje się o kolejnych rodzinnych tragediach i mierzy się z ogromnym cierpieniem tych, którzy stracili bliskich. Nie ma tu optymizmu i radości, że się przetrwało - jest żal, że nie przetrwali inni, pretensje do świata, który nie był bezpiecznym miejscem. Swoje problemy mają też córki. Tereska, której rodzice nie pozwolili wziąć udziału w powstaniu warszawskim, tęskni za ukochanym. Wydaje jej się, że gdyby walczyła z nim ramię w ramię, nie straciłaby go, tymczasem rzeczywistość okazuje się bardziej zaskakująca. Z kolei Mirka, najmłodsza w rodzinie, okazuje się najbardziej sprytna. Zakasuje rękawy i bierze się do pracy: obszywa guziki, przygotowuje nowe ubrania ze starych, a następnie swoje krawieckie wyroby sprzedaje na targowiskach, na których zresztą dość szybko uczy się życia - płaci frycowe i przekonuje się, że nie wszyscy są uczciwi. Mirka też miała swoją miłość, Stefana - ale Warszawa po wojnie nie umożliwi niepełnoletnim koczowania na gruzowiskach. "Najważniejsze to przeżyć" to cztery opowieści ze zmieniającymi się narratorami i automatycznie - nadziejami oraz potrzebami. Każdy liczy tu na coś innego, każdy też chciałby, żeby życie się unormowało, żeby jak najszybciej dało się zapomnieć o troskach i o koszmarach wojny. Jednak rzeczywistość nigdy nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom - wciąż pojawiają się nowe wyzwania i nowe powody do smutku. Ale tylko dalszoplanowi bohaterowie, bezimienni świadkowie dawnych wydarzeń mogą przyznawać otwarcie, że woleliby zginąć podczas wojny niż cierpieć po niej. Ałbena Grabowska stara się pisać tak, żeby zwrócić uwagę na dylematy psychologiczne: druga wojna światowa jest bardzo silnym tłem dla kreślonej obyczajowości, nie udałoby się bez niej stworzyć przekonującej fabuły. I nawet jeśli ktoś ma już przesyt lekturami dotykającymi tego zagadnienia, może u Ałbeny Grabowskiej znaleźć nowe tony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz