sobota, 8 lipca 2023

Mariusz Urbanek: Marian Eile. Poczciwy cynik z "Przekroju"

Iskry, Warszawa 2023.

Przywódca

Mariusz Urbanek przyzwyczaił czytelników do ciekawych i wypełnionych anegdotami biografii - przywołuje postacie znane i kojarzone, chociaż niekoniecznie w detalach trafiające do masowej wyobraźni. "Marian Eile. Poczciwy cynik z Przekroju" to kolejna książka w tej serii - i kolejna, która nie zawiedzie fanów tego autora. Urbanek zabiera odbiorców do redakcji, która przeszła do historii ze względu na nietypowe rozwiązania i decyzje wydawnicze oraz personalne - i przygląda się działaniom redaktora naczelnego. Bardzo mało interesuje go życie prywatne Mariana Eilego, zwłaszcza że te jego aspekty, które mogłyby przyciągnąć masowych odbiorców, raczej nie dają się odkryć. Więcej miejsca przeznacza Urbanek na zastanawianie się nad relacjami Eilego i Janiny Ipohorskiej niż nad małżeństwem bohatera tomu - a przecież i tak poprzestać musi na domysłach i przypuszczeniach, bo prawdy poznać nie może. W każdym razie Eile zawodowo jest znacznie bardziej interesującym obiektem niż Eile prywatnie - w związku z tym opowieść o naczelnym "Przekroju" chwilami zamienia się w opowieść o kulisach "Przekroju" i wcale nie jest to zarzut, bo "Przekrój" to przekrój pomysłów na czasopismo wyjątkowe - ale pomysłów zrodzonych przeważnie w głowie Eilego. Mariusz Urbanek przeprowadza odbiorców przez genezy rozmaitych rubryk i postaci, które trafiły do zbiorowej świadomości, przywołuje też relacje ze sławnymi twórcami, których teksty zasilały "Przekrój". Pokazuje, jak wyglądała współpraca i jak kształtowało się towarzystwo wokół "Przekroju" działające. Stopniowo przechodzi też do tematów mniej atrakcyjnych z perspektywy zwykłego czytelnika, między innymi do polityki wkraczającej na łamy "Przekroju" i do życia Eilego - raczej trudno o optymistyczne wiadomości wtedy, kiedy trzeba walczyć o byt i stawiać czoła przeciwnościom losu. Mariusz Urbanek dba jednak o to, żeby czytelnicy dostali też sporą dawkę śmiechu i ciekawostek - w końcu "Przekrój" jako miejsce aktywizacji życia towarzyskiego i literackiego zamieniał się w źródło anegdot. Marian Eile to człowiek, który spaja wszystko i realizuje odważne wizje w wyjątkowym piśmie.

Mariusz Urbanek rozszyfrowuje pseudonimy i tożsamości, sięga po recenzje i chwyty pozwalające rozpropagować "Przekrój". Opowiada o legendzie - i wiadomo, że największym szacunkiem darzy "Przekrój" ze złotych lat. Jednak nie odrzuca też pisma po zmianach naczelnych - prowadzi rozmowy z ludźmi, którzy kontynuowali dorobek Eilego i dołącza do książki rozbudowane wywiady, tak, żeby nie zatrzymać się na jednej perspektywie. I to również może dla czytelników stać się atrakcyjne - widać, że nawet przy potężnej osobowości na pierwszy plan wysuwa się dzieło, pismo tworzone nie tylko przez literatów, ale również przez rysowników. Eile jest tym, który planuje każdy detal w "Przekroju" i tym, który musi sporo się nakombinować, żeby swojego dzieła nie stracić na przykład za sprawą niesfornych piszących albo złych decyzji wydawniczych. Wiele tu będzie niespodzianek i wiadomości z biografii wielkich artystów - ale od strony "Przekrojowej" działalności, wiele też kreatywnych pomysłów i inspiracji. Twórczy ferment w "Przekroju" to coś, co przyciągać będzie dzisiejszych czytelników i coś, co pozwoli pielęgnować marzenia o tworzeniu wyjątkowych miejsc. Urbanek - do czego zdążył już odbiorców przyzwyczaić - wie, jak uchwycić niepowtarzalną atmosferę, międzyludzkie relacje i wyzwania związane z publikacjami. Oferuje czytelnikom wszystko to, na co czekają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz