Agora, Warszawa 2023.
Kierunki
Paula Szewczyk na temat swojej książki wybiera coś, co wciąż potrzebuje komentarzy i wyjaśnień w przestrzeni publicznej, tak, żeby jak najszybciej oswoić odbiorców z tematami do niedawna tabuizowanymi. "Ciała obce. Opowieści o transpłciowości" to historie ludzi, którzy muszą podjąć radykalne kroki, by móc żyć w zgodzie ze sobą. Kobiety urodzone w ciałach mężczyzn i mężczyźni urodzeni w ciałach kobiet bez przerwy toczą walkę: bo "zwykli" ludzie nie rozumieją ich dylematów, uznają je za fanaberie, mody albo próby zwrócenia na siebie uwagi. Rodzice potrafią się odwrócić od dziecka, partnerzy odchodzą: walka o szczęście wymaga mnóstwo samozaparcia i cierpliwości. A jednak stopniowo zmienia się świadomość mas na temat transpłciowości i Paula Szewczyk również próbuje do tego doprowadzać kolejnymi obrazkami rodzajowymi. Wykorzystuje granie na emocjach odbiorców za sprawą scenek, które pomogą w uświadomieniu, jak trudna jest codzienność dla bohaterów tomu. Chociaż nie ma tu zbyt dużo narzekania, raczej - komentarze co do tego, jak zorganizować sobie zwyczajność. Jedni opowiadają o prowadzeniu podwójnego życia - dla rodziny muszą pozostać w pierwszym wcieleniu, wśród znajomych mogą być naprawdę sobą. Inni chwalą się sposobami na znalezienie partnera albo nietypowymi (dla nich samych) związkami, które pokazują, że nie można tracić nadziei. I tu w relacjach zaczyna królować dążenie do stabilizacji i rosnącego poziomu zadowolenia. Jeszcze inni spokoju osiągnąć nie mogą i trafiają do szpitali - potrafią się samookaleczać albo próbują targnąć na własne życie. I dopiero to może stać się dla rodziny sygnałem, że jednak nie chodzi o modę. "Ciała obce" to narracje, których nie da się oceniać - bo też i nie o ocenianie chodzi, każde doświadczenie jest inne i każde coś nowego uświadamia odbiorcom. Żeby pokazać również perspektywę drugiej strony Paula Szewczyk odnosi się czasami do postaw rodziców konfrontowanych z niezwykłym (według nich) zachowaniem dziecka - czy to niepełnoletniego czy dorosłego. Ci czasem nie potrafią poradzić sobie z wiadomością, czasem - wbrew obawom - stają na wysokości zadania i zapewniają maksymalne wsparcie. Czasem z kolei potrzebują przeżyć przedziwny proces żałoby po dziecku, które stracili (zamiast skupić się na tym, że to ta sama osoba, tyle że szczęśliwsza). Nie ma jednej recepty na życie po uzyskaniu wiadomości o transpłciowości kogoś bliskiego - i każdy z kręgu rozmówców Pauli Szewczyk musi znaleźć sobie własne sposoby reagowania. Oczywiście najbardziej pożądane są te związane z akceptacją i wsparciem, jednak autorka nie zamierza udawać, że świat jest piękny i każdy zyska takie zachowania bliskich, jakie sobie wymarzył.
Chodzi w tej książce o oswojenie z tematem, o ograniczanie strachu przed innością - tu portretowani są zwyczajni ludzie, którzy nikogo nie krzywdzą, chcą żyć po swojemu i po swojemu kochać. Nie zawsze budzą wyłącznie pozytywne uczucia, w opowieści o niebinarnym Kai sporo jest żalu i pretensji - ale przecież to również nie portret podawany dla uogólnień. "Ciała obce" to książka, która ma przynosić zrozumienie i zwiększenie szansy na normalne życie po tranzycji: w społeczeństwie, które nie szuka sensacji ani nie jest bezustannie zadziwione cudzymi wyborami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz