Iskry, Warszawa 2023.
Rozstania
Antoni Kroh postanawia stworzyć książkę wyłamującą się ze schematów. Chociaż coraz częściej przychodzą do niego refleksje o przemijaniu, zauważa, że otoczenie nie akceptuje refleksji funeralnych, zwłaszcza w wykonaniu kogoś w słusznym wieku, zupełnie jakby słowa miały moc sprawczą i mogły przyspieszyć śmierć. Na przekór przerażaniu ogółu i zabranianiu starszym osobom mówienia o śmierci sprawdza, jak powracające u niego refleksje unkcjonowały w kulturze ludowej. W efekcie powstaje "Anioł śmierci z kilku stron", publikacja nietypowa i komiczna mimo zapowiedzi przygnębiającego większość tematu. Antoni Kroh postanawia przyjrzeć się temu, jak temat odchodzenia funkcjonował zwłaszcza w twórczości naiwnej. Jako etnograf i miłośnik literatury dawnej, jako człowiek, który przesiąknął cytatami o śmiesznej śmierci dzieli się z odbiorcami szeregiem przemyśleń i komentarzy. Zabiera wszystkich w podróż przez wieki i przez zapomniane fragmenty kultury. Sprawdza, jak społeczeństwo w różnych czasach radziło sobie z oswajaniem lęku przed śmiercią, przywołuje przyśpiewki ludowe, żarty i anegdoty funkcjonujące przede wszystkim w lokalnych społecznościach. Wybiera co smaczniejsze fragmenty tekstów, żeby przypomnieć odbiorcom, że zagadnienie umierania zawsze wiązało się z rozmaitymi przejawami kreatywności, które to przejawy niejednokrotnie zaskakiwały nie tylko badaczy. W połączeniu z ironią samego autora i umiejętnością odpowiedniego podsumowywania zgromadzonych danych zapewnia to mieszankę, która rozbawi nawet największych sceptyków. Inteligentne żarty i nietuzinkowe pomysły twórców kultury ludowej w obłaskawianiu śmierci to motywy przyciągające do wyjątkowego tomu.
"Anioł śmierci z kilku stron" to książka, która składa się z różnych opowieści wrzucanych do jednego worka i porządkowanych zaledwie pobieżnie, tak, żeby zapewnić przyjemność lekturową czytelnikom. Antoni Kroh wie, jak konstruować puenty i jak przenosić komizm w opowieściach. Nie planuje stworzenia monografii tematu śmierci w kulturze ludowej, może zatem podchodzić do tego zagadnienia z dużą swobodą i radością odkrywcy, a jednocześnie - fascynować odbiorców terenami do przeanalizowania. Od czasu do czasu może przy okazji zdradzić się z kilkoma poglądami na sprawy językowe i nie tylko. Dzieli się z czytelnikami swoimi przeżyciami w roli etnografa, sytuacjami, które nie zmieściłyby się w standardowej biografii, ale idealnie nadają się do opowiadania znajomym. Bo tak właśnie autor odbiorców traktuje: jak dobrych znajomych, którym należy się trochę wyjaśnień. A że może przy okazji rozwiać wątpliwości co do własnego podejścia do tematów eschatologicznych i funeralnych - tym lepiej.
Chociaż tytuł raczej nikomu nie skojarzy się nadmiernie radośnie, książka dostarcza sporo śmiechu. Napisana lekko i gawędziarsko ucieszy poszukiwaczy smakowitych ciekawostek, pozwoli też uważniej przyjrzeć się zapomnianym dzisiaj lub celowo wykluczanym z dyskursu publicznego motywom. Autor zapewnia czytelnikom nie tylko garść refleksji na temat pogodzenia się z losem - odwołuje się do warsztatu badacza kultur ludowych i daje szansę na ciekawe odkrycia. Pozornie ta książka to błahostka, zabawa tekstowo-memuarowa - a jednak ma ogromne znaczenie w dzisiejszym świecie, świecie, który wyklucza mówienie o śmierci i zabobonnie odsuwa je zwłaszcza od przedstawicieli najstarszego pokolenia. Antoni Kroh droczy się ze wszystkimi, którzy najchętniej zmusiliby go do deklarowania wiary w nieśmiertelność. I daje im potężną nauczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz