Otwarte, Kraków 2023.
Autoagresja
Ta książka ukojenia nie będzie przynosić bardzo długo, nawet kiedy czytelnicy zaakceptują specyficzne postawy bohaterki zagubionej w świecie i niepewnej własnej wartości. Izabela Pierwsza ma problemy ze sobą i z dysfunkcyjnymi rodzicami. Cierpi na zaburzenia odżywiania, tnie się, żeby odzyskać kontrolę nad codziennością i nie potrafi sprzeciwić się ojcu-tyranowi (i tu trochę Malwinę Pająk ponosi fantazja, bo stu przysiadów często nie zrobi zdrowa nastolatka, a co dopiero taka, która waży o kilkadziesiąt kilogramów za mało i mdleje z niedożywienia). "Wstręt" to powieść mocno osadzona w zmysłowości, ale wypełniona scenami, jakich odbiorcy raczej woleliby w swoim otoczeniu nie widzieć.
Bohaterka tomu nie umie sobie poradzić z rzeczywistością, wciąż podejmuje decyzje, które spychają ją głębiej w przepaść - bezradni są ludzie, którzy chcieliby jej pomóc. Zresztą środowisko, w którym Iza funkcjonuje, pełne jest oryginałów i ludzi, którzy muszą pokonać własną przeszłość, żeby móc zacząć kształtować siebie. Jednym lepiej, drugim mniej dobrze się to udaje, jednak prawie wszyscy znajdują sposób na wyrwanie się z marazmu i oderwanie od uzależnień różnego rodzaju. Iza najdłużej niszczy siebie samą, nie potrafi uwierzyć, że ktoś mógłby ją pokochać, a kompleksy przekuwa na działania autodestrukcyjne. Jest dla siebie bezlitosna i okrutna, a jednocześnie umie chłonąć świat wszystkimi zmysłami. W jej życiu jest jeden jasny punkt, Maks, chłopak, który dostrzega jej piękno mimo chorobliwego wychudzenia i ran. Tylko że Iza nie wie, jak odpowiedzieć na flirt - i w efekcie przegrywa walkę o ukochanego walkowerem. Po latach może zastanowić się nad swoją przeszłością: przygląda się sobie z dystansu i ocenia, co powodowało nią, kiedy konsekwentnie nie chciała się podnieść z najtrudniejszych sytuacji.
Jest "Wstręt" powieścią achronologiczną i pozbawioną prób porządkowania biografii bohaterki - nie chodzi przecież o pouczenia czy o realizowanie znanych z czytadeł scenariuszy. Malwina Pająk bawi się raczej motywem zagubienia i niepewności nastolatków, wprowadza pytania o tożsamość seksualną i zestaw poszukiwań właściwej drugiej połówki, kontrastuje to z podejściem starszego pokolenia. Wszystko zakorzenia w rzeczywistości niby znanej, a jednak trochę onirycznej, tak, żeby nie do końca dało się umiejscowić akcję. Bezkształtne ciało (w oczach Izy) wciąż stanowi przeszkodę w dążeniu do szczęścia - staje się obiektem nienawiści, ale też i strumienia mocnej, wyrazistej literatury. Malwina Pająk czasami przerysowuje wydarzenia, ale ponieważ przyjmuje perspektywę bohaterki, może sobie na to pozwolić - obiektywizm byłby w ogóle niewskazany w takiej opowieści, a już na pewno nie byłby przekonujący. Jest to tom poświęcony tematyce buntu i braku akceptacji siebie - jednak trafić może nie tylko do młodych czytelników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz