wtorek, 28 marca 2023

K. C. Davis: Jak prowadzić dom, kiedy toniesz

Marginesy, Warszawa 2023.

Bez sprzątania

Większość autorek poradników dotyczących porządkowania przestrzeni wokół siebie skupia się na tym, żeby dom lśnił i był idealnie wysprzątany. Rzeczy - posegregowane w odpowiednich pojemnikach i na półkach mają zapewniać ład i poczucie harmonii. Tymczasem K. C. Davis w książce "Jak prowadzić dom, kiedy toniesz" przyznaje się do własnej niedoskonałości i zapewnia, że nie ma nic złego w tym, że odbiorczynie nie zawsze mają siły i ochotę na sprzątanie. Może szokować - kiedy przekonuje, że zwykłe pozamiatanie ścieżki w korytarzu (zamiast odkurzenia całej podłogi) ma sens i pozwala zaprowadzić porządek. Davis nie zna satysfakcji z idealnie wysprzątanego całego domu. Wyrzuca ze swojego słownika pojęcie lenistwa - przekonuje, że to raczej brak zapału czy siły prowadzi do odkładania na później zmywania albo prania. Uświadamia czytelniczkom, że robienie porządków jest neutralne moralnie, więc nie powinno prowadzić do obwiniania i oskarżania siebie, kiedy się nie powiedzie. K. C. Davis sprząta partiami i wtedy, kiedy poczuje na to ochotę. Zanim ogarnie część mieszkania, druga część zdąży się zabałaganić - przez co bliżej autorce do zwyczajnych odbiorczyń, które nie mają ambicji zostania idealnymi paniami domu. Wie, że niektórym sprzątanie przychodzi bez trudu - ale to osoby, które na przykład nie potrafią wypełniać dokumentów lub przygotowywać sobie pełnowartościowych posiłków. Tłumaczy, że nie każdy musi być mistrzem sprzątania, nie ma zresztą na to szans. I do tych pań, które zwyczajnie sprzątać nie lubią, się kieruje.

Podpowiedzi, jakie znajdą się w "Jak prowadzić dom, kiedy toniesz" mogą zaskakiwać: autorka kieruje się bowiem tym, co jej samej sprawia specyficzną przyjemność. Jeśli musi uporządkować dom, lubi gromadzić w odpowiednich miejscach różne rzeczy - i to jako wskazówkę podsuwa czytelniczkom. Zamiast włożyć naczynia do zmywarki, mogą one zająć się układaniem ich pod kątek wielkości lub przeznaczenia - co oczywiście niekoniecznie przyspieszy proces zaprowadzenia porządków, ale może pomóc w znalezieniu odrobiny przyjemności z niewdzięcznego zadania. K. C. Davis chce dawać przykład - w opozycji wobec wszystkich idealnych pań domu. Nie boi się przyznawać do słabości, potępia presję wywieraną na kobiety, które czują się w obowiązku utrzymać dom w nienagannej czystości. I tutaj znajduje przestrzeń na własną książkę. Nie chce, żeby czytelniczki czuły się przytłoczone czy zmęczone na samą myśl o codziennych obowiązkach: pranie, zmywanie, odkurzanie - to wszystko czynności, które trzeba wykonywać, ale K. C. Davis przekonuje, że nie przez cały czas. Dokonuje na oczach czytelniczek odkryć, które mają być dla nich inspiracją, między innymi - dotyczących składania prania. I chociaż nie wszystkie podpowiedzi sprawdzą się w przypadku czytelniczek, które potrzebują motywacji, bo K. C. Davis stawia raczej na demotywację, to jednak stanowią ciekawą propozycję dla tych pań, które wolą inne zajęcia niż sprzątanie. Autorka uświadamia, że można zostawić w domu bałagan i nie czuć się z tym źle. Czyli - walczy z jednym z bardziej rozpowszechnionych stereotypów na temat kobiet. Takim podejściem dzieli się też poprzez fotorelacje w mediach społecznościowych - i dziwi fakt, że zaskakują ją reakcje. Jednak ludzie wolą raczej obietnicę czystego i schludnego domu niż podpowiedź, żeby zmieść śmieci pod ścianę a naczynia do umycia postawić obok zlewu - być może właśnie prawem przekory K. C. Davis będzie mogła na rynku znaleźć swoje miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz