środa, 8 lutego 2023

Denis Johnson: Syn Jezusa

Karakter, Kraków 2020.

Migawki

Maleńki tomik zawiera w sobie ogromny ładunek emocji zaklętych w miniaturowych opowiadaniach. "Syn Jezusa" Denisa Johnsona to zestaw drobiazgów literackich, które można zaklasyfikować jako prozę buntowniczą i odnoszącą się do środowisk marginalizowanych (ale w literaturze bardzo często wynoszonych na wyżyny i hołubionych zwłaszcza przez pewną grupę bezkompromisowych autorów). To z pewnością proza niszowa: niekoniecznie podbijająca serca szerokiego grona czytelników - jednak nie sposób odmówić jej wartości i możliwości sterowania wyobraźnią odbiorców. W tych opowiadaniach króluje zgryźliwy czarny humor, ironiczny i inteligentny, daleki od współczucia. Bohaterowie zwykle nie mają większego wpływu na własny los, ale nikt nie zamierza się z tego powodu nad nimi litować: każdy w pewnym momencie egzystencji musi podjąć decyzję, w co się wpakować - jeśli nie ma przy tym rzeczywistego wyboru, nie znaczy to, że pozostanie bez odpowiedzialności za swoje czyny. Zresztą tu używki mocno ukierunkowują działania. Ludzkie życie jest żałosne i nie ma żadnej wartości, przynajmniej nie w świecie bezwzględności i brutalności. Tutaj nigdy nie wolno zdradzać przejawów dobrego serca, sentymenty - jeśli wkraczają - to tylko po to, żeby zaburzyć obraz postaci, twardych i okrutnych wobec siebie. Denis Johnson nie roztkliwia się nad prezentowanym światem. Im więcej brudu, bezradności i rozczarowań - tym lepiej. A jednak wszystko zamienia w opowieść magiczną i wciągającą, bez względu na brak ukojenia.

W tych opowiadaniach największą siłą staje się nie treść a narracja. Denis Johnson nie zaskakuje buntowniczymi frazami i niezgodą na rzeczywistość. W przestrzeni ludzi, którzy są gotowi na wszystko, bo wcześniej już wszystko stracili, wśród tych, którzy rezygnują z kręgosłupa moralnego dla wygody albo dla zemsty nie wydarzy się nic krzepiącego. Jednak sposób, w jaki autor przedstawia losy postaci, zasługuje na pełną uwagę bez względu na rozwiązania fabularno-psychologiczne. W tych małych opowiadaniach uderza wyjątkowa precyzja w portretowaniu ludzi i miejsc - wystarczy kilka słów, żeby uświadomić odbiorcom, z czym będą mieć do czynienia. Te opowiadania działają na wyobraźnię i wybrzmiewają niemal jak fragmenty filmowe. Autor potrafi słowem odmalować to, co istotne dla jego postaci, ale i dla przesłań samych historii - dobrze i mocno puentowanych. Zdarza się jednak i tak, że Johnson rezygnuje z opisów na rzecz przerzucania się przez bohaterów dialogami - i wtedy nie sili się już na dodatkowe komentarze, wie, że to, co ma zostać powiedziane, uda się zawrzeć bezpośrednio w rozmowie. Zyskuje wtedy większą dynamikę w akcji i sprawia, że całość wypada bardziej przekonująco. "Syn Jezusa" to miniatura, która robi spore wrażenie na odbiorcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz