Poradnia K, Warszawa 2022.
Siła uczucia
Jess Walter proponuje odbiorczyniom historię miłosną w niezwykłym stylu. Łączy ze sobą dwa światy, sprzeczne i oddalające opowieść od typowych romansów. Akcja dzieje się częściowo we Włoszech, na pustej plaży w latach 60. XX wieku - to tutaj Pasquale spotyka piękną i śmiertelnie chorą aktorkę. Bariera językowa nie pozwala mu do końca porozumieć się z przybyłą, jednak liczą się emocje, a te zawsze należą do ponadczasowych. Amerykanka chce spędzić tu resztę życia. Diagnoza: prawdopodobny rak żołądka - mocno nią wstrząsnęła. Kobieta porzuca zatem dotychczasowe życie. Znajduje świetnego słuchacza i może przygotować się spokojnie na to, co nieuchronne. Jest też świat filmu: Hollywood ze wszystkimi jego bolączkami i problemami. Claire czeka na wielką i olśniewającą karierę u boku kultowego niegdyś reżysera, który jednak nigdy nie zrealizował żadnego dobrego filmu. Spędza czas na czytaniu scenariuszy i frustruje się coraz bardziej. Nie układa jej się też w życiu osobistym: z dalszoplanowym i niezbyt inteligentnym aktorem jest raczej z przyzwyczajenia (i ze względu na jego ciało). Claire wie, że w jej miejscu pracy nic dobrego jej już nie czeka. Chyba że pojawi się ktoś z zaskakującą i błyskotliwą historią. Jednak Claire zamierza coś zmienić - jest już na prostej drodze do poprawienia swojej sytuacji, albo przynajmniej do rozstania się z najbardziej irytującymi bolączkami codzienności.
W "Pięknych zgliszczach" dzieje się całkiem sporo. Nie jest to typowy wakacyjny romans, a Jess Walter zamiast skupić się na przekonujących uczuciach kobiet, stawia na portretowanie mężczyzn - z rozmaitymi ich wadami. Nie stroni od rubasznego czasami humoru, jednak bardziej zajmuje go szczegółowość w budowaniu opisów. Zabiera czytelników do miejsc, które bardzo dokładnie prezentuje - zupełnie jakby prezentacją chciał wynagrodzić czytelniczkom niedostatki psychologiczne. Trzeba przyznać, że bardzo skupia się na szlifowaniu intrygi. Rozłożone w czasie wydarzenia zazębiają się ze sobą i pokazują, że nie wszyscy mają dobre intencje. Czasami rozwiązanie problemu - dostępne na wyciągnięcie ręki - zamienia się w szereg komplikacji nie tylko dla bezpośrednio zainteresowanych. "Piękne zgliszcza" są właśnie takim eksperymentem, poszukiwaniem dramatów na życzenie. Jess Walter umila sobie dodatkowo opowieść za sprawą urozmaiceń gatunkowych. Wykorzystuje w tomie różne formy - wprowadza dzienniki czy sztuki teatralne, żeby lepiej przedstawiać bohaterów oraz ich przeżycia. Ucieka z narracji klasycznej w style użytkowe, dobrze się przy tym bawi, a czytelnikom umożliwia poznanie postaci z innych stron. Różne perspektywy mogą też pomóc w wyjaśnianiu określonych decyzji. Bo w "Pięknych zgliszczach" po latach dochodzi do rozwiązywania zagadek z przeszłości - oraz do weryfikowania minionych dni. Jess Walter sięga po tematy i motywy znane z romansów, posługuje się między innymi wizją hotelu na uboczu - ale nie po to, żeby powielać pomysły innych autorów - ma swoją wizję wydarzeń i dobrze sobie radzi z jej uzewnętrznianiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz