poniedziałek, 16 stycznia 2023

Gabriel Garcia de Oro: Opowieści pełne emocji

To tamto, Czarna Owca, Warszawa 2022.

Interakcje

Zwykle odbiorcy dość sceptycznie podchodzą do wszelkiego rodzaju "pedagogicznych" podpowiedzi pożenionych z literaturą piękną - czyli do bajek dla dzieci z przesłaniem i przeznaczonych do wspólnej z dorosłymi pracy nad emocjami czy zachowaniami. I nic dziwnego: przeważnie takie publikacje męczą tendencyjnością (nie tylko czytających dorosłych, ale i ich pociechy) i niespecjalnie objaśniają dzieciom świat. Przydają się do uspokojenia sumień rodziców i wydawców - jednak do klasyki literatury czwartej nie wchodzą, albo trafiają tam rzadko. I na takim tle "Opowieści pełne emocji", mimo że to utworki z tezą, wypadają całkiem przyjemnie. Gabriel Garcia de Oro uprzedza na początku czytelników, czego mogą się spodziewać. Wprowadza "kwiat emocji" - zestaw uzupełniających się i przeciwstawnych emocji, tak, żeby łatwo było domyślić się powiązań i następstw, a także żeby rodzicom łatwiej było nawigować po świecie uczuć. Jeden płatek to euforia, radość i pogoda ducha, naprzeciwko znajduje się cierpienie, smutek i zaduma, taki kwiat służy nie tylko do rozpoznawania uczuć, ale też do poszerzania słownictwa oraz do stawiania lepszych autodiagnoz. Dzieci nauczą się rozpoznawać u siebie określone reakcje. Kwiat emocji to oczywiście nie wszystko - Gabriel Garcia de Oro przedstawia emocje, którymi będzie się zajmować w danym opowiadaniu: pojawiają się one w spisie treści przy każdym tytule, żeby łatwo było odbiorcom trafić od razu do potrzebnych i pożądanych tematów. Opowiadania stworzone są tak, żeby dzieci, śledząc przygody postaci, coś odczuwały i - żeby musiały później konfrontować się ze swoimi emocjami. Nie chodzi zatem tylko o emocje postaci, bardziej nawet o te, które dotyczyć będą czytelników podczas lektury. Łatwo się zatem domyślić, że opowiadania konstruowane są tak, żeby robiły wrażenie na dzieciach. Należą do bardzo krótkich - fabuła nie zdąży się nigdy rozwinąć - ale i tak da się zaangażować w prezentowane przygody. Co ważne, to bardziej scenki niż zestawienia akcji - dzięki temu historyjek może znaleźć się w tomie mnóstwo. Nieprzesadna długość sprawia, że można dawkować sobie te bajki na przykład przed snem - i sporo czasu zostaje na przepracowanie tematów. Zwięzłość prowadzi też do licznych zaskoczeń: skróty pozwalają na uwypuklanie puent w opowieściach. Niektórzy bohaterowie powracają co pewien czas, innym razem odbiorcy mają do czynienia ze światem kreowanym na potrzeby danej historii - uciekają do postaci fantastycznych i absurdalnych, do wyrazistych bohaterów, którzy zawsze mają coś ciekawego do powiedzenia albo do przekazania. Dzięki temu dzieci będą chciały czytać i - w następstwie - pracować nad sobą i poznawać swoje emocje. Taka lektura zresztą przydałaby się także dorosłym, ale trudno się spodziewać, że będą oni z przyjemnością śledzić bajkowe fabuły. Kolorowe ilustracje to kolejny czynnik przyciągający dzieci do analizowania własnych emocji i postaw bohaterów - tu nie można się nudzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz