Nasza Księgarnia, Warszawa 2022. (gra karciana)
Matematyka w zabawie
Nie ma tu wymyślnych rozwiązań graficznych ani zasad, które trudno byłoby zapamiętać. Przemysław Wojtkowiak przygotowuje standardowe karty z działaniami arytmetycznymi (mnożenie i dzielenie), a Joanna Kłos przygotowuje grafikę: wizerunki dziewczynki i chłopca, którzy trzymają kartki z pytajnikiem. Jeśli zabawa będzie miała na celu ćwiczenie mnożenia, trzeba ułożyć karty chłopcem w stronę graczy, jeżeli ćwiczenie dzielenia - dziewczynką w stronę graczy. Dodatkowo jest tu jeszcze wskazówka kolorystyczna i znakomicie, że twórcy nie posłużyli się banalnym różowym i niebieskim, a postawili na niebieskie tło dla dziewczynki i pomarańczowe dla chłopca. Kart w zestawie jest sto, pudełko mieści plastikowy organizer, dzięki któremu łatwiej utrzymać je w porządku.
Na każdej połówce karty znajduje się działanie oraz bajkowa postać (zawsze ta sama). Na awersie kart - wyniki działań, czyli istniejący klucz do zadań proponowanych dzieciom. W zależności od tego, co będzie przedmiotem zagadek, należy odpowiednio ułożyć karty - żeby nie pokazywać odpowiedzi. Uwaga: Przemysław Wojtkowiak nie chce traktować kart jak liczmanów, to znaczy nie zależy mu na przedstawianiu dzieciom działania i oczekiwaniu na rozwiązanie równania - proponuje zabawę z wymienianiem się kartami czy z tasowaniem, dobieraniem kartoników itp. Wszystko po to, żeby jak najbardziej urozmaicać nudne rozwiązywanie działań - to spodoba się dzieciom, które otrzymają namiastkę "dorosłej" rozrywki. Podpowiedzi autora to oczywiście tylko kilka możliwości wykorzystania podanej talii kart - rodzice będą mogli wprowadzać własne zabawy, jeśli tylko wystarczy im wyobraźni na taką zabawkę.
"Mnożenie. Dzielenie. Nauka liczenia" to propozycja, któa ma odczarować matematyczne komplikacje: chodzi tu o oswojenie dzieci z liczeniem, ale też o przygotowanie ich do szybkiego podawania odpowiednich wyników - przy grze nie ma czasu na żmudne przeprowadzanie skomplikowanych procesów liczenia, trzeba oswoić się z liczbami na tyle, żeby bez zastanowienia wykorzystywać tabliczkę mnożenia. Takie rozwiązanie jest bardzo przydatne w dobie komputerów i kalkulatorów w smartfonach: gra zmusza do wysiłku umysłowego, a kto popełni błąd, ten traci szansę na wygraną lub zmniejsza prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu. I dzięki elementowi rywalizacji może być odbiorcom łatwiej zająć się matematyką i przekonać do tego, że liczby mogą przynieść sporo atrakcyjnych rozrywek. Ćwiczenie mnożenia i dzielenia dzięki fiszkom staje się znacznie przyjemniejsze niż wkuwanie na pamięć kolejnych danych - podczas zabawy dzieci gromadzą wiadomości, które przydadzą im się w szkole. Znacznie łatwiej zresztą zachęcić najmłodszych do gry w karty niż do odrabiania zadań - i to warto będzie zastosować jako podstęp, sposób na zdobywanie wiedzy. Zwłaszcza że to gra bez ograniczeń wiekowych i przyłączać do niej można dzieci w różnym wieku (chociaż starsze raczej nie będą zainteresowane trenowaniem tabliczki mnożenia, a dorosłym trudno będzie podjąć sensowną rywalizację, chyba że wymyślą własne ciekawe reguły gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz