Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Uruchamianie wyobraźni
Maciej Szymanowicz stworzył coś, czego inni autorzy książek dla dzieci mogą mu zazdrościć. "Marzenia. Fakty, mity, głupoty" to duży picture book z kartonowymi stronami - i zawierający satyryczny przegląd i charakterystykę absurdalnych marzeń. Zamiast próby usystematyzowania zjawiska jest tu zestaw wiadomości niepoważnych, a do tego zabawa formą: Maciej Szymanowicz świetnie zdaje sobie sprawę z tego, jak tłumaczy się dzieciom różne zjawiska w podobnych tomikach - i tworzy coś podobnego, a jednak wypełnionego żartami i zmyślonymi ciekawostkami. Przynosi powody do śmiechu - i z każdą stroną, z każdym akapitem będzie zachwycać nie tylko najmłodszych odbiorców. O tym, co ważne w marzeniach, chętnie przypomną sobie dorośli przeglądający tomik razem z pociechami - a propozycje Szymanowicza prowadzić będą do ćwiczenia wyobraźni. Nikomu przecież nie zabrania się wymyślania kolejnych postaci pasujących do bogatej galerii nietuzinkowych bohaterów. Odległe skojarzenia, połączenia tematów, które normalnie nie spotkałyby się w żadnej narracji - wyjaśnienia, kto o czym marzy i dlaczego - to źródło śmiechu. Dzieciom przypadnie do gustu taki zestaw rozwiązań: po kolejne akapity sięga się po to, żeby sprawdzić, co nowego wymyślił autor i czym jeszcze zaskoczy czytelników. Przy okazji Maciej Szymanowicz może sprowokować dzieci do zastanowienia się, o czym same marzą - i do pochylenia się nad marzeniami nie do spełnienia. Marzenia szklanek, obłoki z marzeń, autobus z mamuta, marzenia śmieci i pomnika - warto sprawdzać, co dzieje się z kolejnymi bohaterami.
A wszystko rozgrywa się na ilustracjach bajkowych i wesołych jednocześnie: książka to wyszukiwanka do oglądania - wyszukiwanka, bo kolejne strony przemierza ślimak, który powinien zostać odnaleziony w różnych okolicznościach. Do tego zawartości wielkoformatowych obrazków nie da się objąć wzrokiem, a z lekturą narasta ciekawość: Maciej Szymanowicz ciągle zadziwia, więc każdy będzie próbował znaleźć jak najwięcej nietypowych propozycji. Obrazki są kolorowe i wypełnione antropomorfizowanymi postaciami: prawie wszyscy mają oczka, nawet znaki drogowe i papierowe łódki na rzece. To sprawia, że rozbudza się zainteresowanie zawartością ilustracji. Wyjaśnienia związane z marzeniami to podpisy - nie ma zatem zbyt dużo czytania (i autor pozostawi lekki niedosyt, bo przygodę z wyobraźnią mógł kontynuować, pozostaje mieć nadzieję na drugą część marzeniowych opowieści). Maciej Szymanowicz pokazuje, jak korzystać z fantazji i jak ubarwiać sobie rzeczywistość. Zaprasza dzieci do wspólnej zabawy i do odkrywania piękna absurdów. Bawi bez zobowiązań i sprawia, że po tak przygotowany tomik dzieci będą chciały sięgać. Jest tu mnóstwo niespodzianek i sporo powodów do radości, lektura wiąże się z przyjemnością. Zwłaszcza kiedy marzenia bohaterów stają się zrozumiałe dla dzieci po obejrzeniu towarzyszącego im rysunku: wtedy ujawnia się drugie dno i przesłanie wyjaśnienia, a to prosta droga do rozbawiania. Maciej Szymanowicz wpadł na pomysł, który dobrze się sprawdza w natłoku edukacyjnych picture booków - tu wcale nie szuka sposobów na przekazanie wiedzy, a i tak dzięki zabawie przypomina, jak istotna jest rozrywka i zaufanie własnej kreatywności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz