czwartek, 8 września 2022

Tomasz Maruszewski: Wrzaski

SQN, Kraków 2022.

Presja

Może i Adam miał to, czego ludzie mogliby mu pozazdrościć: żonę, córeczkę, dom, pracę. Z żoną wprawdzie raczej się nie dogaduje: oświadczył się na wieść o ciąży Bożeny po jednorazowej przygodzie, ona - żeby nie okryć się hańbą - porzuciła swojego ukochanego - ale nie wchodzą sobie w drogę i nawet jakieś przywiązanie między nimi jest. Tylko że Adam jest z tych, o których się głośno nie mówi. Kocha mężczyzn, a kto to słyszał takie wynaturzenie, tylko problemy z tego i pedofilia. Wprawdzie ludzie nie do końca wiedzą, jak powiązać krzywdzenie dzieci z miłością homoseksualną, ale na pewno jakieś zależności są, przecież tylko kobieta i mężczyzna mogą tworzyć prawdziwy związek. Zbiera Tomasz Maruszewski te przerażające poglądy i uprzedzenia i układa je w powieść "Wrzaski" - powieść, która nie przyniesie spokoju i pokazuje destrukcję. Nawet jeśli z romansu Adama i Jerzego nic by nie wyszło, nawet gdyby to był tylko chwilowy kaprys, poryw serca albo zwyczajne pożądanie - mężczyźni nie mają szansy na sprawdzenie siebie w duecie. Ukrywają się z zakazanym uczuciem: muszą wybierać hotele na odludziu i udawać, że przyjechali w celach biznesowych. Muszą uważać na każdy krok i każdy gest - wszędzie mogą znaleźć się nieżyczliwi, a od plotek prosta droga do prześladowań. I tak pewnego dnia Jerzy zostaje pobity - Adam widzi to z okna i chce pobiec ukochanemu na ratunek, nawet jeśli i tak we dwóch nie wygraliby z napastnikami. Ktoś jednak skutecznie mu to uniemożliwia. Tak zaczyna się rozpad związku, ale i powolny upadek Adama. Bohater nie ma już czego szukać we własnym domu: żona nie chce mieć z nim nic wspólnego i zabrania kontaktować się z ukochaną córeczką. Policjant ostrzega przed kolejnymi atakami i sugeruje, że najbezpieczniej byłoby Adamowi opuścić miasto. Wszyscy odwracają się od człowieka, który próbował kochać po swojemu i nie umiał zagłuszyć własnych pragnień - chociaż nikogo przy tym nie krzywdził. Z różnych stron rozlegają się głosy potępienia, a Tomasz Maruszewski zamienia je we wrzaski. Podąża za Adamem - tylko po to, żeby przekonać się, że ta postać szczęścia już nie znajdzie, została złamana i upodlona.

"Wrzaski" to antyutopia i antyromans, historia, która - niestety - może się wydarzać wciąż w najbliższej okolicy. Pokazuje, do jakich tragedii doprowadzać mogą odpowiednio podkarmiane uprzedzenia i brak elementarnej wiedzy. Chciałoby się napisać, że autor oparł fabułę na hiperbolizacjach - jednak lekturze będzie towarzyszyć świadomość, że to sytuacje bardzo prawdopodobne i wcale nie przerysowane. Czystą nienawiść napastników próbuje się tu co jakiś czas wyjaśniać, prezentować jako efekt ich własnych stłumionych pragnień - jednak to nie pomaga na zachwiane poczucie bezpieczeństwa. Adam traci znacznie więcej, niż mógłby się spodziewać. W efekcie napaści rezygnuje ze swoich marzeń. Nigdy już nie znajdzie szczęścia, bo też i nigdy nie odważy się postąpić wbrew woli tłumu. A jego indywidualnej klęski nie pojmuje nikt z zewnątrz - postrzegany jako niegroźny osiedlowy menel mężczyzna staje się wyrzutem sumienia w społeczeństwie, które pozwala na lincz w imię fałszywie pojmowanych wartości. "Wrzaski" to książka wstrząsająca i ważna - ale ze względu na niewygodny temat może nie trafić do mainstreamu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz