Impuls, Kraków 2022.
Odczuwanie
Joanna Bogudał-Borkowska to autorka, której nie zależy specjalnie na wymyślaniu przełomowych bajek i baśni dla dzieci - zamierza wykorzystać stylizowane na klasyczne historie, żeby przedstawić dzieciom i animatorom (przede wszystkim nauczycielom oraz pedagogom, ale być może też rodzicom maluchów) scenariusze zajęć pozwalających na zrozumienie emocji i uczuć. "Opowieści o Czujątkach. Ćwiczenia z empatii dla dzieci i... dorosłych" to książka niewielka objętościowo, zawierająca zestaw opowiadań i towarzyszących im scenariuszy lekcyjnych do wykorzystania w pracy z najmłodszymi. Autorka proponuje historyjki z tezą, już po tytule w większości przypadków łatwo będzie się zorientować, czego dotyczy fabuła i jakie zagadnienie maluchy będą ćwiczyć razem z bohaterami.
A bohaterów Joanna Bogudał-Borkowska oszczędzać nie zamierza. Wprowadza sytuacje mocno stresujące, wytrąca Czujątka ze strefy komfortu i każe im odkrywać nowe dla siebie przestrzenie, odczucia i reakcje. Wybiera odważne fabuły, bo nie liczy się dla niej to, co stanie się z postaciami, a to, co z opowiadań wysnują najmłodsi odbiorcy. Oznacza to, że trochę Bogudał-Borkowska idzie pod prąd dzisiejszych mód nakazujących oszczędzanie adrenaliny dzieciom: tu można naprawdę kogoś stracić albo bardzo się przestraszyć, jeśli to podporządkowane jest określonemu celowi, samopoznaniu i analizie uczuć. Jak to z opowieściami z tezą bywa, samym biegiem wydarzeń trudno będzie przyciągnąć odbiorców, to raczej lektury, po jakie nie sięga się z własnej woli, a tylko wtedy, gdy chce je przerabiać nauczyciel - sama autorka też nie stara się budować ciepłego wizerunku postaci, woli zamieniać je w worki treningowe, tak, żeby dzieci wiedziały, co może spotkać każdego - i po co. Niewątpliwie atutem publikacji jest język, świadoma narracja: Joanna Bogudał-Borkowska nie infantylizuje stylu, pisze bardziej nawet dla dorosłych niż dla dzieci (przy czym sama to kontroluje, kiedy pojawi się postać, która nadużywa skomplikowanych określeń, doczeka się odpowiedniego komentarza). Wsłuchana w klimat dawnych baśni, próbuje narracji poważnej i melodyjnej, przesyconej przymiotnikami i działającej na zmysły odbiorców. To pasowałoby do dopracowanych fantastycznych fabuł, tutaj - ponieważ celem jest nie dostarczenie dzieciom rozrywki a nauka - wydaje się nieco zbędnym zabiegiem, który jedynie rozdmuchuje teksty, jednak nie ulega wątpliwości, że Bogudał-Borkowska pisać potrafi. Nie wstrzeli się w rynek literatury dziecięcej przede wszystkim dlatego, że nie pozwala wyobraźni na swobodne szybowanie i unika humoru, który jednak dla młodych czytelników jest ważny. Za to pozwoli nauczycielom i wychowawcom odczuć, że robią coś dobrego dla rozwoju dzieci i że przyczyniają się do lepszego komunikowania się przez najmłodszych. Każda historia rozpisana jest tak, żeby nauczyciele nie mieli problemów z przeanalizowaniem utworu i żeby wiedzieli, co autorka chciała osiągnąć. Podaje Bogudał-Borkowska cel zajęć i zestaw materiałów potrzebnych dzieciom (to przeważnie kredki i kartki, więc lekcje nie będą się wiązały z wielkimi kosztami i da się je przeprowadzić niemal w każdych warunkach). Następnie tłumaczy, jak powinien wyglądać przebieg lekcji, łącznie z przywitaniem i pytaniami kierowanymi do maluchów. Jest tu zestaw pytań, które należy po wspólnej lekturze baśni zadać dzieciom, są też kolejne zagadnienia pozwalające na szczerą rozmowę i odkrywanie siebie. Pojawia się zestaw zadań i ćwiczeń, które można wykorzystać, jeśli czas na to pozwoli - słowem - Bogudał-Borkowska oferuje zgrabne gotowce do wykorzystania w szkole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz