czwartek, 15 września 2022

Agnieszka Dąbrowska: Za duży na bajki

Agora, Warszawa 2022.

Zmiany

Waldek to bohater, którego nie da się polubić, przynajmniej na początku książki Agnieszki Dąbrowskiej "Za duży na bajki". Rozpieszczany przez nadopiekuńczą matkę dzieciak nie zdaje sobie sprawy z tego, na czym polega zwyczajne życie. Zajmuje się e-sportem, dorabia się nadwagi, bo nie lubi ruchu, za to uwielbia słodycze, wydaje mu się, że mama powinna się cały czas nim zajmować. Tymczasem mama sprowadza do domu zwariowaną ciotkę Mariolkę, ekscentryczną siostrę babci - a sama idzie do szpitala na rutynowe badania. Taka jest przynajmniej wersja, którą poznaje Waldek - przecież nie wolno go straszyć ani zmuszać do refleksji. Prawda o leczeniu onkologicznym to coś, z czym nie powinien się borykać wychuchany nastolatek (wciąż odprowadzany przez mamusię do szkoły). Jednak ciotka Mariolka umożliwia wprowadzenie tak potrzebnych w tym domu zmian. Mama może zająć się sobą - i powrotem do zdrowia - za to Waldek przekona się, że można żyć inaczej. Chłopak błyskawicznie uczy się samodzielności, przyrządza posiłki, sprząta mieszkanie (łącznie z myciem muszli klozetowej), zaczyna uprawiać sport - niekoniecznie z własnej woli. Przeżywa też rozmaite międzyludzkie porażki, rozpada się jego e-drużyna, a przyjaciel, Staszek, czasami ma inne priorytety, więc może prowokować do pytań o sens i znaczenie przyjaźni. Nie zabraknie też pierwszych dziewczyn: w końcu Waldek musi się wreszcie wyrwać z maminych objęć i zacząć budować ciekawe doświadczenia.

Agnieszka Dąbrowska przedstawia odbiorcom sytuację dość stresogenną: tajemnica wokół choroby mamy, niepewność co do jej powrotu do zdrowia i reakcje bohatera na straszne wiadomości to coś, co może nieco przygnębić czytelników, zwłaszcza tych zdających sobie sprawę z prawdopodobieństwa takiego scenariusza. Jednocześnie autorka buduje całą sieć towarzyskich wydarzeń, zajmuje się przedstawianiem dziwactw ciotki i humorystycznych scenek z przymuszanym do sprawdzania coraz to nowych dyscyplin sportowych Waldkiem. Nie chce, żeby odbiorcy się nudzili albo zanadto przejmowali losami mamy chłopaka. Agnieszka Dąbrowska stara się przypominać, że zawsze warto zmieniać swój los: nawet z największego fajtłapy da się stworzyć bohatera, który poradzi sobie z najtrudniejszymi wyzwaniami. Jest zatem "Za duży na bajki" książką wielowymiarową: budzi refleksję, żeby za chwilę rozśmieszać, pokazuje różne aspekty samodzielności i specyfikę dorastania, autorka przekonuje czytelników, że każdą trudność da się pokonać. Zapewnia książkę, która musi przypaść do gustu młodym odbiorcom: jest tu wszystko, czego potrzeba dobrym opowieściom (można było w zasadzie tylko odpuścić sobie bajki opowiadane przez mamę - nie pasują do całości i są zbyt moralizatorskie). Agnieszka Dąbrowska umiejętnie przeplata ze sobą różne wątki, pozwala naiwnemu bohaterowi dojrzewać na oczach odbiorców i dzięki temu zapewnia nadzieję wszystkim, którzy nie radzą sobie z rzeczywistością. "Za duży na bajki" to propozycja, która mocno zapada w pamięć i uruchamia wiele emocji, nie da się tej książki czytać beznamiętnie. Fabuła wciąga, kreacje postaci (zwłaszcza pomysły szalonej ciotki, która nie zwraca uwagi na metrykę, a realizuje marzenia) to majstersztyk. Powieść trafi do młodych czytelników i powie im sporo o walce z własnymi słabościami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz