Agora, Warszawa 2022.
Kariera
Nie wszystko w życiu da się zaplanować. Robert Pajączkowski przekonuje się o tym każdego dnia - i wydaje się, że będzie kolejnym spisanym na straty człowiekiem, przeciętniakiem, który niczym się nie wybije. Nie ma na to szans: pracuje w Łodzi jako pizzerman, zresztą ciągle podpada przełożonym, bo też i nie dba o własny wizerunek, jest impulsywny i nie zamierza się nikomu podporządkowywać. Robi więcej, niż do niego należy, jednak nie dla niego codzienny kierat. Nie ma co liczyć na bliskich: ojciec znajduje się w zakładzie psychiatrycznym i prawie nie ma z nim kontaktu, matka nie żyje, babcią trzeba się opiekować - nawet sprawy sercowe nie idą po myśli bohatera, rozstanie z ukochaną przynosi sporo bólu. Rafał Pacześ nie oszczędza Pająka - i nie będzie go oszczędzał aż do końca, wydaje się, że ta postać służy mu do przerzucania wszelkich frustracji i zawiedzionych nadziei, staje się workiem treningowym dla autora. Robert Pajączkowski skazany jest na przegrane życie - choćby nie wiadomo jak się starał. I właśnie on pewnego dnia odkrywa w sobie talent do występowania na scenie. Wśród znajomych słynie z umiejętności opowiadania ciekawych historii, ale to nie przynosi mu dochodów. Aż do wieczoru open mic - Robert podczas imprezy w Warszawie ma szansę wyjść na scenę i zaprezentować kilka minut żartów zmęczonej komikami-amatorami publiczności. Nie zwraca uwagi na upływ czasu, monologuje znacznie dłużej niż wszyscy pozostali - ale też spotyka się ze znakomitym przyjęciem. Próbuje zatem swoich sił w stand-upie i odkrywa tajniki tej pracy. Szybko zdobywa popularność i staje się rozchwytywanym artystą - jest w stanie sam zapełnić cały katowicki Spodek i dać tam dwugodzinny występ.
"Ostatni śnieg" to powieść, którą Rafał Pacześ przedstawia możliwości i problemy kariery komika. Przerysowuje sytuacje i wprowadza bohatera w wyjątkowo trudne wydarzenia - sprawdza, czy poczucie humoru poprawi jakość życia, czy wizja wielkich pieniędzy zarobionych na umiejętnościach może zniszczyć człowieka i czy można w ogóle być szczęśliwym. Gra z czytelnikami: wyposażając bohatera we własny zawód sugeruje, że mógłby przedstawiać kulisy pracy na scenie - a jednocześnie potężnie hiperbolizuje kolejne zjawiska i motywy, tak, by zatrzeć wrażenie prawdopodobieństwa akcji. Dużo czasu spędza razem z Robertem Pajączkowskim w klubach, w garderobach i na spotkaniach biznesowych - to jest mu potrzebne dla uwiarygodnienia postaci, ale niekoniecznie dla wyjaśniania, co dzieje się poza sceną naprawdę. Jest tu autor precyzyjny, ale niekoniecznie przekonujący, bo też i nie skupia się na charakterach postaci, raczej na używkach i konsekwencjach ich stosowania - i na wizji wielkiej kariery przychodzącej nieoczekiwanie. To baśń, ale baśń a rebours, Pająk daje się nieść rzeczywistości, a wydarzenia niekoniecznie przyniosą mu spełnienie marzeń. Sporo w tej historii goryczy i dramatów - nie zawsze płynących z bogactwa. Rafał Pacześ nie próbuje nikogo rozśmieszać (nawet fragmenty monologów stand-upowych nie zawsze będą wywoływać choćby uśmiech), stawia bardziej na nieszczęścia i powody do kryzysów. Dość długo się rozkręca, żeby zaprezentować postać w całym jej zagubieniu. I w pewnym momencie jednak wciąga czytelników w świat, do którego normalnie nie mają dostępu. Jednak "poliki" uporczywie powtarzane jako nazwa części twarzy trochę zmęczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz